Jan od skrzydlatych

kra

|

Gość Wrocławski 30/2013

publikacja 25.07.2013 00:00

Anioły pochodzą z Małkowic. Ile ich stamtąd wyfrunęło w świat, nie wie nikt, nawet ten, kto je tworzy.

Każdy anioł jest inny. – To chyba mój stróż czuwa, by tak wyszło – mówi z uśmiechem artysta Każdy anioł jest inny. – To chyba mój stróż czuwa, by tak wyszło – mówi z uśmiechem artysta
ks. Rafał Kowalski /GN

Wszystko zaczęło się kilka lat temu. Na jednym z plenerów malarskich w Łagowie ktoś przyniósł Januszowi Łozowskiemu, artyście z Małkowic, starą deskę. Pan Janusz postanowił namalować na niej postać anioła. Od tego momentu spod jego ręki wyszły dziesiątki, a może nawet setki wizerunków Bożych posłańców. Malarz nie ukrywa, że swoją działalność traktuje już jako misję. – Te anioły malowane są z duszy – tłumaczy, dodając, że każdy człowiek ma swojego stróża, o którym często zapomina.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.