O pieśniach, które nie są tylko piosenkami, „beznadziejnej mniejszości”, i największych sprawach z Donatem Kamińskim z wrocławskiej Fundacji „Pieśniarze” rozmawia Agata Combik.
Donat Kamiński na małej scenie przy ul. Szewskiej
Agata Combik /GN
Agata Combik: Wejście w podwórko przy ul. Szewskiej zdobi wielka karta z osobliwym manifestem. Mowa w nim o prawdzie, pięknie, wartościach, ale i o „beztroskich szosach”, „szerokich łanach”… Kim są wypowiadający się w tym tekście „Pieśniarze”?
Donat Kamiński: Jako organizacja Fundacja „Pieśniarze” powstała w zeszłym roku. Razem z kilkoma osobami organizowaliśmy sporadycznie koncerty piosenki poetyckiej „Musica Poetica”. Zorientowałem się z czasem, że ta nazwa jest już bardzo popularna w kontekście muzyki dawnej. Kiedy pojawiła się potrzeba stworzenia fundacji czy stowarzyszenia, szukałem innej nazwy. Chciałem, by było to jedno słowo, najlepiej polskie. I tak pojawili się „Pieśniarze”…
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.