Zdrowie, bezrobocie, kredyty, a często głębokie poczucie niesprawiedliwości – oto tematy naszych rozmów z kapłanami podczas kolędy.
– Z głębokim podziwem patrzę na ogrom dobra, które dzieje się w rodzinach należących do naszej parafii – mówi ks. Rafał Swatek
Ks. Rafał Kowalski /GN
Nie gender, pedofilia czy afery, w których główną rolę odgrywają duchowni, są głównymi problemami, z jakimi borykają się wrocławskie rodziny. Kończąca się we Wrocławiu wizyta duszpasterska nie potwierdza także, iż – jak wynikałoby z doniesień medialnych – zdecydowana większość mieszkańców stolicy Dolnego Śląska zamyka drzwi swoich mieszkań przed duchownymi. Są parafie, w których blisko 90 proc. ludzi przyjmuje kapłana. We Wrocławiu jest ich średnio 60–70 proc. eut. Sami kapłani przyznają, że po każdym kolędowym dniu, w którym zazwyczaj odwiedzają ok. 30 rodzin, są nie tylko fizycznie zmęczeni.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.