Przykład (nie)dobry

Karol Białkowski

Czy to źle, że dzieci z Przedszkola nr 41 im. bł. Jana Pawła II poznają swojego patrona nie tylko jako postać historyczną, ale również wzór człowieczeństwa? Według niektórych to najczystsza katolicka indoktrynacja.

Przykład (nie)dobry

O sprawie można przeczytać w serwisie internetowym radia TOK FM, którego dziennikarki zajęły się nią w związku z informacją otrzymaną od jednego ze słuchaczy. O co chodzi? O akcję, która w placówce trwa od  października 2013 r. Jak czytamy na stronie internetowej przedszkola, jako społeczność Przedszkola im. Jana Pawła II postanowiliśmy się do tego wydarzenia przygotować przez systematyczne pochylanie się nad dziedzictwem, które pozostawił Papież Polak a także poznanie Jego cnót. Wspólnie, jako społeczność Przedszkola, chcielibyśmy wypełnić skrzynkę "Cnót Jana Pawła II", aby przez to dowiedzieć się, co znaczy być świętym i jak wyglądała droga Jana Pawła II ku świętości, dlatego co miesiąc będziemy odkrywać kolejną cnotę miesiąca, aby po 7 miesiącach odkrywania ich móc wspólnie z całym Kościołem dziękować za kanonizację bł. Jana Pawła II.  Rodzice i dzieci realizują pomysł, składając przemyślenia oraz ilustracje do specjalnej skrzynki.

Co jest złego w inicjatywie? Cytowany przez TOK FM słuchacz zarzuca przedszkolu, że „od jesieni intensywnie ogłupia dzieci i rodziców w ramach przygotowywania do kanonizacji swojego patrona zwanego Wielkim Herosem Cnót Wszelakich". Kolejny cytat pochodzi od Doroty Wójcik z Fundacji "Wolność od religii", która przekonuje, że jest to „próba narzucenia moralności katolickiej”. Jak przekonuje, nie ma nic złego w tym, że patronem przedszkola jest Jan Paweł II, ale, jak zaznacza dalej, "angażowanie małych dzieci w szczegółowe analizowanie przez siedem miesięcy wybranych cnót tego papieża jednak kojarzy nam się z kultem jednostki. I z tym się nie zgadzamy".

Pani Wójcik należy więc wytłumaczyć, że ta tzw. moralność katolicka jest czymś uniwersalnym, a cnoty papieża są cnotami ogólnoludzkimi niezależnie od wiary i światopoglądu. Wiara, nadzieja, miłość i sprawiedliwość wymienione na witrynce przedszkola nie są czymś oderwanym od prozaicznej ludzkiej egzystencji. Przykład, jak te cnoty wprowadzać w życie, dał właśnie Jan Paweł II. I to właśnie o przykład tu chodzi - wyrazisty i jednoznaczny. Przybliżanie dzieciom najwybitniejszego (i to bezdyskusyjnie) z Polaków jest doskonałym przykładem, jak być dobrym człowiekiem. To dlatego na stronie przedszkola możemy jeszcze przeczytać: „będziemy pochylać się nad wybranymi cnotami bł. Jana Pawła II, aby dostrzec, jak Karol Wojtyła wzrastał do świętości, najpierw jako mały chłopiec, potem młodzieniec, Biskup i Kardynał, a następnie Papież". Mam wrażenie, że oskarżenie o brak neutralności światopoglądowej jest najczystszej postaci czepialstwem i propagandową papką.

Gratuluję gronu pedagogicznemu pomysłu. Dzieciom życzę natomiast, aby poszły tą drogą, co Jan Paweł II. Pod koniec swojego życia będą mogły wtedy powiedzieć, że go nie zmarnowały.

Informacja z radia TOK FM znajduje się tutaj.

Strona przedszkola, na której są zawarte informacje o inicjatywie, dostępna jest tutaj.