Czuwająca armia

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 16/2014

publikacja 17.04.2014 00:00

Strażacy i Wielkanoc. Ogień, święcony w czasie wieczornej liturgii, migoce przed kościołami, a później rozpala paschał. W noc „świętego pożaru”, gdy świat napełnia blask Zmartwychwstałego, nie może ich – „specjalistów od płomieni” – braknąć. Są stróżami Bożego Grobu, a czasem robią... wielki huk.

 Warta przy Bożym grobie w katedrze Warta przy Bożym grobie w katedrze
Archiwum OSP Sulimów

Tę ostatnią tradycję podtrzymują na przykład członkowie OSP Minkowice Oławskie. Straż przy Najświętszym Sakramencie obejmują w Wielki Piątek, gdy zaczyna się adoracja, i kontynuują w Wielką Sobotę. – Kiedy wyrusza procesja rezurekcyjna, wartę pełni pięciu strażaków – mówi Jarosław Łukasik, zastępca naczelnika OSP Minkowice Oławskie. – Nagle rozlega się huk i wartownicy padają na ziemię. Czasem wykorzystywaliśmy do tej operacji baterie lub karbid, obecnie strzelamy z korków. Nie, nie ćwiczymy tego wcześniej. Padanie na ziemię każdy ma we krwi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.