W łączności z Rzymem

ac

publikacja 27.04.2014 13:23

Transmisję z niedzielnej uroczystości wiele osób we Wrocławiu chciało przeżywać razem z innymi.

W łączności z Rzymem Na wrocławskim rynku przed południem Agata Combik /GN

Nie było to tylko oglądanie – przed telebimami trwała prawdziwa modlitwa. Wśród osób, które pojawiły się na wrocławskim Rynku jeszcze przed otwarciem sektora dla uczestników spotkania, znalazły się dwie Zuzanny i Ania z 41. wrocławskiej drużyny harcerek „Tęcza” ZHR. – Zamiast siedzieć przed telewizorem, wolimy przeżywać te chwile we wspólnocie, móc podzielić się emocjami – mówiły, tłumacząc, że mają wiele okazji by zgłębiać życie i nauczanie Jana Pawła II. – Większość harcerzy i harcerek zdobywa obecnie sprawność „Biała Służba”, związaną z papieżem – dodały. Studiująca we Wrocławiu Sabina uważa, że wspólne przeżywanie transmisji z Watykanu to forma uczczenia, podkreślenia wagi kanonizacji. – Osobistego spotkania z Janem Pawłem II nie doświadczyłam, ale śledziłam wszystkie jego pielgrzymki. Zapadła mi w pamięć jego miłość do ludzi. Pamiętam zachwyt papieża, gdy oglądał występ zespołu break-dance. Potrafił docenić każdego człowieka – wspomina.

W łączności z Rzymem   Wiele osób przyozdobiło swoje posesje flagami. Zygmunt Trąbczyńki - szewc i rzeźbiarz - specjalnie na kanonizację wykonał figury Jana Pawła II i grających aniołów. Można je oglądać w witrynie jego zakładu przy ul. Łokietka. Agata Combik /GN

– Niech Wrocław będzie dla nas wszystkich prawdziwym miejscem spotkania – mówił Łukasz Ludwina, witając wrocławian i gości, także z zagranicy, wspólnie przeżywających wydarzenia niedzielnego przedpołudnia. – My, Polacy, oczekujemy tej chwili od 2 kwietnia 2005 r., gdy wiadomość o śmierci papieża Jana Pawła łączyła się w jedno z wyznaniem wielu serc: „Santo subito”. Święty natychmiast. Nikt nie miał wątpliwości, nikt nie zaprzeczał – przypominał ks. prof. Mariusz Rosik, wprowadzając zebranych w przeżywanie kanonizacji. – Spuszczaliśmy głowy, ocierając ukradkiem łzy, otwieraliśmy w środku nocy kościoły, zapalaliśmy świece, przychodziliśmy też tu, na wrocławski Rynek. Przychodziliśmy na Ostrów Tumski, do katedry i wielu świątyń miasta. Byliśmy tak pewni świętości papieża Polaka, że od chwili jego śmierci, śmiało modliliśmy się za jego wstawiennictwem. Kim był, napawało nas dumą, jak żył – dodawało nam odwagi, a to, jak umierał – rodziło w naszych sercach nadzieje, że ból można pokonać, że z cierpienia można wyprowadzić dobro, że śmierć jest wielkim powrotem w otwarte ramiona Ojca.

Podczas trwania uroczystości, po Rynku krążyli wolontariusze w żółtych chustach, zbierający fundusze na szczególny pomnik Jana Pawła II: – Prowadzimy zbiórkę na odbudowę szpitala położniczo-ginekologicznego przy ul. Rydygiera we Wrocławiu – tłumaczyła Paulina. – Jesteśmy stypendystami fundacji Dzieło nowego Tysiąclecia. Dziś wspomagamy Fundację Evangelium-Vitae, założoną przez siostry boromeuszki.

Kanonizacyjne świętowanie we Wrocławiu będzie trwać do wieczora.