Trwają intensywne prace w klasztorze sióstr boromeuszek. Kolejny, trzeci etap – remontu dachu – okazał się jednak wyzwaniem o wiele większym, niż można się było spodziewać.
Zabytkowy kompleks
Agata Combik /Foto Gość
Etap ten dotyczy północnej części zachodniego skrzydła klasztoru, przylegającego do wirydarza św. Jadwigi. Po rozpoczęciu renowacji tej części dachu odkryto, że jego stan jest wręcz dramatyczny – wkrótce mógłby zagrażać bezpieczeństwu ludzi. Jego remont pochłonie więcej pieniędzy niż przypuszczano. – Do 15 września musimy zdobyć jeszcze minimum 250 tys. na niezbędne prace, prowadzone w zakresie większym, niż pierwotnie zakładaliśmy; trzeba na przykład odbudować zniszczone lukarny – mówi Krystyna Klamińska, prezes Fundacji dla Ratowania Klasztoru św. Jadwigi Śl. „By służyć”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.