Ostro i bez alkoholu

Karol Białkowski

publikacja 09.10.2014 21:52

Kilka tysięcy ludzi bawiło się pod sceną między akademikami Politechniki Wrocławskiej. "Koncert na Tekach" organizują studenci dla studentów. Indios Bravos, ATOM i Luxtorpeda rozgrzali publiczność do czerwoności.

Ostro i bez alkoholu Gwiazdą wieczoru była grupa Luxtorpeda Karol Białkowski /Foto Gość

- Ideą, która nam przyświeca jest promowanie dobrej muzyki, a przez nią wartości, którymi żyjemy bez alkoholu - mówi Magdalena Pawelec, rzecznik prasowy 5. KnT. Podkreśla, że z roku na rok "Koncert na Tekach" cieszy się coraz większym zainteresowaniem zarówno artystów jak i publiczności, które wymaga więcej pracy wolontaryjnej - Teraz zespoły zgłaszają się do nas w zasadzie same, zwłaszcza te młode wrocławskie, które widzą w wydarzeniu szansę na promowanie własnej twórczości wśród studentów  - zaznacza. Jest to pochodna zainteresowania kolejnymi edycjami. - Pięć lat temu pod sceną było 300 osób, teraz ponad 4 tysiące - dodaje. Podobnie jest z ilością wolontariuszy. Ich liczba wzrosła z 20 do 150.

M. Pawelec zaznacza, że impreza jest przygotowywana przez studentów związanych głównie z Politechniką Wrocławską i Duszpasterstwem Akademickim "Redemptor", choć nie tylko. - Dzięki pracy przy organizacji koncertu mamy możliwość rozwijania swoich umiejętności i kompetencji w zakresie zarządzania projektami, marketingu, promocji. To jest coś, co na pewno nam się przyda w przyszłości - dodaje.

Dumny ze swoich podopiecznych jest o. Mariusz Simonicz, redemptorysta, duszpasterz akademicki "Redemptora". Zapytany o wartość duszpasterską koncertów odpowiada, że nie jest łatwo ją określić. - Trochę owoców zbieramy na Kursach Alfa. W ubiegłym roku przyszło do nas wiele osób, które dowiedziały się o kursie podczas koncertu z otrzymanych ulotek. Liczę, że podobnie będzie i tym razem. "Alfę" zaczynamy we wtorek. Zapraszamy - mówi.

Jednym z gości tegorocznego koncertu był jego honorowy patron, abp Józef Kupny. Zwracając się do studentów nawiązał do Księgi Koheleta. - Na wszystko jest czas - mówił. - Jest czas na studiowanie, ale jest też czas na dobrą zabawę. Przyszedłem, aby wam jej życzyć i aby pokazać, że jestem z wami.

Metropolita wrocławski podkreślił, że nie mógł nie przyjść na koncert. - Pana Jezusa też kiedyś zaproszono na wesele i wcale się nie wzbraniał. Poszedł na to wesele i nawet okazał się przydatny, bo zabrakło im wina i uczynił cud. Ja myślę, że ta moja obecność wśród was przyniesie wam także szczęście - dodał. Zaznaczył, że Kościół nie ucieka od ludzi młodych, że jest otwarty, że nie każe tylko sidzieć z rękami złożonymi i patrzeć w niebo. - Macie się też dobrze bawić - zakończył.

5. Koncertowi na Tekach towarzyszyły inne wydarzenia. Głównym była adoracja Najświętszego Sakramentu w pobliskim kościele NMP Matki Pocieszenia. Oprócz wyciszenia od głośnej muzyki i osobistego spotkania z Panem Jezusem, studenci mogli również oddać krew w specjalnym autobusie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.

Dużo zdjęć z imprezy dostępnych TUTAJ.

___________________

Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: