Bliżej nas niż myślisz

 ac

|

Gość Wrocławski 45/2014

publikacja 06.11.2014 00:15

Z Wrocławia do Damaszku jest ponad 3,5 tys. km – nie tak daleko. Są wśród nas ludzie, którzy doświadczyli „oddechu piekła”, jakie rozpętało się tam kilka lat temu.

 Brama w Damaszku (przed wojną), przez którą przechodził św. Paweł Brama w Damaszku (przed wojną), przez którą przechodził św. Paweł
Henryk Przondziono /Foto Gość

Zmasakrowane ciała, połamane krzyże, zrujnowane kościoły – zabytki pamiętające czasy kształtującego się Kościoła pierwszych wieków. Takie sceny stały się codziennością mieszkańców Syrii – kraju ogarniętego wojną, która stała się czasem prawdziwej rzezi chrześcijan. Jeannette, która uciekła stamtąd trzy lata temu, a obecnie mieszka w stolicy Dolnego Śląska, pamięta dobrze chwile, kiedy nikomu nawet się nie śnił taki horror.

Gdy wali się świat

– Syria była przykładem harmonijnego życia obok siebie chrześcijan i wyznawców islamu – wspomina, wymieniając mozaikę wyznawców religii żyjących w jej kraju: katolicy, prawosławni, chrześcijanie syryjscy, grekokatolicy, melchici, maronici, Chaldejczycy, Ormianie, sunnici, szyici, druzowie, alawici… – Od wieków nie było między nimi problemów religijnych – mówi. Przypomina wizytę Jana Pawła II w Syrii w 2001 r., jego spotkanie z islamskim wielkim muftim w Meczecie Umajjadów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.