Tajemniczy labirynt drewnianych belek, pamiętający dłonie mistrzów sprzed setek lat, to raj dla ludzi nauki, przedstawicieli nauk ścisłych czy historyków. Może w przyszłości także dla turystów?
Pan Marian, kościelny parafii pw. świętych Stanisława, Wacława i Doroty, pokazuje kołowrót, którym dawni budowniczowie wciągali w górę drewno
Agata Combik /Foto Gość
Dach kościoła wznoszącego się nad ul. Świdnicką – o więźbie wysokości ok. 24 m – porównać można z przeciętnej wielkości współczesnym 8-piętrowym budynkiem mieszkalnym. To niemal odrębna budowla posadowiona na potężnym gotyckim kościele. Obecnie jest terenem prac naukowców z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego – grupy badawczej „imodos”, w skład której wchodzą dr inż. Maciej Orzechowski, dr inż. Radosław Tatko oraz mgr Agata Włóka. – Nasze badania dotyczą odkształcalności konstrukcji więźby dachowej – tłumaczy dr M. Orzechowski.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.