Nie ze stron komiksu, ale z kart historii

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 18/2015

publikacja 30.04.2015 00:15

Film. – W erze Jamesa Bonda, Supermana czy Transformersów chcieliśmy przypomnieć społeczeństwu, że w Polsce mamy swoich i, co najważniejsze, prawdziwych bohaterów – mówią twórcy serialu.

  – Naszym celem nie jest zrobienie filmu sensacyjnego, tym bardziej że szkolenia cichociemnych nie trzeba przekłamywać, żeby było ciekawe – mówi Tomasz Maziarz – Naszym celem nie jest zrobienie filmu sensacyjnego, tym bardziej że szkolenia cichociemnych nie trzeba przekłamywać, żeby było ciekawe – mówi Tomasz Maziarz
Archiwum Action Academy

Zaczęło się od przeczytanej książki otrzymanej w liceum za dobre wyniki w nauce. – Później ta historia długo leżała w zakamarkach mojej pamięci. Wracała od czasu do czasu. Można powiedzieć, że nie dawała spokoju, bo nadaje się na scenariusz filmowy. Aż w końcu chwyciliśmy za kamerę, znaleźliśmy tych ludzi i pojechaliśmy do nich – mówi Tomasz Maziarz z grupy filmowej Action Academy z Wrocławia. Czasu było niewiele, bo rozmówcy bardzo wiekowi. Czasu nie można oszukać, dlatego z roku na rok jest ich coraz mniej. Katalizatorem do działań okazali się także… śpiący harcerze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.