Kłucie szpilką nie pomoże

kb, WKS

publikacja 27.04.2015 19:34

Czy troskę o wizerunek Kościoła można porównać z kreowaniem wizerunku korporacji? Jak Kościół powinien postępować w sytuacjach kryzysowych oraz czego świeccy oczekują od kaznodziejów - to tylko niektóre tematy poruszane w czasie ogólnopolskiego sympozjum, "Kościół - Komunikacja - Wizerunek", organizowanego przez Papieski Wydział Teologiczny i fundację "Obserwatorium Społeczne".

Kłucie szpilką nie pomoże Ks. Józef Kloch przekonuje, że problemem w Kościele jest nie tylko komunikowanie z mediami, ale przede wszystkim z wiernymi Roman Koszowski /Foto Gość

- Od 2004 r. jestem rzecznikiem prasowym i tak naprawdę mam bardzo dobre relacje z dziennikarzami praktycznie od lewa do prawa. Chętnie zasięgają opinii, ale też ja staram się dawać im różne tematy - jeśli coś u nas ważnego i interesującego dla ludzi z zewnątrz się dzieje - mówi o. Jan Maria Szewek z krakowskiej prowincji franciszkanów konwentualnych. - Jeśli my traktujemy ludzi poważnie i dajemy im dobry produkt, to oni są gotowi z nami współpracować, chyba że ktoś jest nastawiony anty, to wtedy nie skorzysta nawet z dobrego newsa. Po tym poznać, czy ktoś jest dziennikarzem, czy ideologiem.

Franciszkanin przekonuje, że sympozja, konferencje i szkolenia podnoszą umiejętności komunikowania w Kościele. Zaznacza, że od kilku lat, wspólnie z ks. Józefem Klochem, rzecznikiem Konferencji Episkopatu Polski, oraz p. Moniką Przybysz organizują specjalne szkolenia dla instytucji kościelnych, które cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. - W ubiegłym roku było 100 uczestników i widzę, że ci młodzi ludzie, zarówno duchowni, jak i osoby świeckie, rozumieją media i chcą dobrze komunikować - mówi.

Ks. Józef Kloch zaznacza, że problemem nie jest kontakt Kościoła ze zlaicyzowanym światem. - Chodzi o dobrą komunikację ze współczesnym człowiekiem. To jest wyzwanie dla Kościoła. Dlatego rok temu odbyło się poważne sympozjum naukowe na UKSW w Warszawie na temat wprowadzenia w seminariach duchownych przedmiotu, który ma się nazywać "Edukacja medialna" - wyjaśnia. Miałyby się w jego ramach znaleźć elementy public relations czy stosowania internetu w komunikacji, ale także kształtowanie umiejętności rozmawiania z dziennikarzami zwykłego księdza bądź współpraca z mediami.

- Współczesny kapłan powinien znać wiele zasad takiego dobrego, dziennikarskiego komunikowania się. Bo jeśli ktoś mówi przez trzy minuty i ja nie wiem o czym, to on ma ewidentny problem z komunikowaniem - dodał, nawiązując do sytuacji, gdy wierni nie rozumieją homilii. - To jest problem kontaktów nie tylko z mediami, ale również komunikowania do wiernego, który jest pod amboną. I właśnie tego trzeba uczyć.

Sympozjum we Wrocławiu rozpoczęło wprowadzenie w tematykę obrad przez abp. Józefa Kupnego, który przywołał nauczanie papieża Franciszka, podkreślając, że niedopuszczalne jest zatrzymanie wiary tylko dla siebie. - Logika jest prosta: przyjmuję, by przekazać dalej - mówił metropolita wrocławski, a cytując dzieło św. Augustyna "De doctrina christiana" hierarcha zaznaczył, iż nie można dopuścić do sytuacji, w której głosiciele kłamstwa potrafiliby przedstawić je w formie atrakcyjnej i pociągającej dla słuchaczy, podczas gdy głosiciele prawdy prezentowaliby ją w sposób usypiający i nudny.

O tabloidyzacji życia oraz o "grzechach" kapłanów głoszących homilie czytaj na kolejnej stronie.


Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:

W pierwszej części sympozjum prelegenci zastanawiali się nad kłopotami Kościoła z wizerunkiem, tabloidyzacją życia Kościoła w mediach oraz analizowali, w jaki sposób Kościół był i jest ukazywany w telewizyjnych serwisach informacyjnych. - Prawdziwy wizerunek Kościoła jest z natury rzeczy pociągający - mówił ks. prof. Andrzej Draguła z Zielonej Góry, dopowiadając, iż Kościół ma być uobecnieniem Chrystusa w świecie, i zauważając, że problemem w tym kontekście jest niewiara dzieci Kościoła. - Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, wiarygodność mówiącego z tego, co się widzi - stwierdził prelegent, podkreślając konieczność spójności pomiędzy głoszoną nauką a działaniami członków Kościoła.

Analizując obraz Kościoła w serwisach informacyjnych, prof. Aleksander Woźny z Uniwersytetu Wrocławskiego zestawił obrazy z pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski prezentowane w Telewizji Polskiej oraz w jednej z włoskich stacji. Zwrócił przy tym uwagę polegającą na wycinaniu w polskich przekazów zdjęć tłumów, a zatrzymywaniu uwagi jedynie na papieżu. - Na ile zmienił się sposób prezentowania Kościoła w serwisach informacyjnych? - pytał profesor, tłumacząc, iż manipulacja, którą stosowano w czasach PRL-u, miała charakter bardzo prosty. - Obecna jest bardziej subtelna - mówił. - To przemyślana gra - dodał, prezentując fragmenty programów informacyjnych i analizując zachowania prezenterów.

Druga część sympozjum poświęcona była zarządzaniu kryzysowemu w Kościele, pracy rzeczników prasowych kościelnych instytucji oraz wykorzystywaniu serwisów internetowych przez polskie parafie i zakony. Głos zabierali księża Józef Kloch i Robert Nęcek oraz dr hab. Monika Przybysz.

Sporym zainteresowaniem cieszył się wykład prof. Jana Miodka pt. "Nie obmyślać kazań przy goleniu. O języku współczesnego kaznodziejstwa". Znany językoznawca wytykał błędy polskiego duchowieństwa, wśród których znalazły się: nieodmienianie nazwisk, hiperpoprawność, monotonny styl głoszonych kazań oraz korzystanie z tzw. gotowców. - Nawet gdyby człowiek się kłuł szpilką, to po dwóch minutach jego myśli są nad Odrą, Bugiem i Wisłą, ale nie w kościele - mówił, krytykując księży czytających z kartki "na jednym tonie" swoje kazania.

Tym, co najbardziej jednak razi dziś w odbiorze kazań w polskim Kościele, zdaniem prelegenta, jest dominacja taniego moralizmu. Prof. Miodek skrytykował pojawiające się jako główne tematy kazań ideologię gender, zapłodnienie in vitro czy antykoncepcję. - Zostawcie coś sumieniu katolika i katoliczki - apelował do duchownych, dopowiadając, że tego rodzaju eksponowanie jednej tematyki może prowadzić do kompletnego ośmieszenia nauczania Kościoła. - Chrześcijanie są odpowiedzialni za poziom nadziei w świecie - mówił profesor, dodając: - Chrześcijaństwo to zaufanie drugiemu człowiekowi. Stawiał przy tym pytania: - Co zrobić i jak zakopać te dzielące Polaków rowy nienawiści, przy których to, co było przed 1989 r., wydaje się niewiele znaczące? - Co zrobić, żeby ludzie zaczęli sobie nawzajem ufać? Puentując zaś, profesor przyznał: - Chciałbym, by w sferze treści wygłaszający kazanie dawał mi wiarę w drugiego człowieka, ufność wobec drugiego człowieka i chrześcijańską nadzieję.

W sympozjum wzięło udział kilkadziesiąt osób z całej Polski. Wśród nich byli rzecznicy prasowi różnych instytucji kościelnych, a także klerycy m.in. z Kielc oraz z Lądu nad Wartą. Organizatorami spotkania byli Fundacja "Obserwatorium Społeczne" oraz Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu.


Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: