Misja wykonana, choć to nie koniec

Maciej Rajfur

publikacja 01.05.2015 20:26

Abp Józef Kupny dokonał rekonsekracji ołtarza oraz poświęcenia odbudowanej świątyni na wysokości 718 m. n.p.m. Splądrowany i zdewastowany kościół dzięki wysiłkom lokalnej społeczności i proboszcza parafii ks. Staszaka odzyskuje dawny blask.

Misja wykonana, choć to nie koniec Obrzęd konsekracji ołtarza to niecodzienny i rzadki moment we wspólnocie parafialnej Maciej Rajfur /Foto Gość

Długo oczekiwane uroczystości w kościele na szczycie Ślęży przebiegły we wspaniałej atmosferze. Wielu ludzi, nie tylko z lokalnej społeczności Ziemi Ślężańskiej, lecz także z całej archidiecezji wrocławskiej i sąsiedniej świdnickiej oczekiwało dnia, gdy metropolita wrocławski poświęci i ponownie konsekruje ważny dla regionu kościół.

Przez lata budynek niszczał, będąc także przedmiotem sporów. Sama góra przez wielu uważana jest za dawne centrum pogańskiego kultu, mimo że od ok. 900 lat chrześcijaństwo było już na niej obecne. Dzisiejsza Eucharystia potwierdziła, że Ślęża to strategiczne miejsce dla lokalnego kościoła katolickiego i bardzo ważne dla jego wyznawców.

- Gdy nasza parafia przejęła kościół na szczycie góry, jego stan był tragiczny. Niektórzy sceptycy powątpiewali, że splądrowana i sprofanowana świątynia nadaje się do odbudowy. Dzisiaj mogę powiedzieć, że wola poprzedniego, jak i obecnego metropolity wrocławskiego się spełniła. Odbudowaliśmy kościół i doprowadzamy go konsekwentnie do stanu pierwotnego, by mógł on pełnić swoją funkcję sakralną oraz turystyczną - mówił proboszcz parafii w Sulistrowicach, ks. Ryszard Staszak, dodając, że rocznie na Ślężę wchodzi od 20 do 40 tys. pielgrzymów.

Duszpasterz od 3 lat, czyli od kiedy przejął świątynie, sukcesywnie ją odbudowuje. Dzisiaj możemy podziwiać jej piękne wnętrze m.in. z ołtarzem z ikonami. Jest jednak jeszcze wiele do zrobienia m.in. zabezpieczenie elewacji zewnętrznej, wybudowanie krużganek, instalacja rynien czy rur spustowych. Proboszcz parafii nie ukrywa, że chciałby również ogrzać mury dla zmarzniętych pątników, którzy je nawiedzają.

W uroczystej Eucharystii wziął udział także ordynariusz świdnicki, bp. Ignacy Dec, który swego czasu, jeszcze jako kleryk, pomagał przywrócić temu miejscu godność.

W homilii metropolita wrocławskim abp Józef Kupy przedstawił rys historyczny kościoła, podkreślając długą obecność wyznawców Chrystusa na Ślęży.

- Początki chrześcijaństwa na tej górze wiążą się z zakonnikami przybyłymi z odległej Flandrii. Pierwszą świątynię poświęcono tutaj w XII wieku. Nowa barokowa została poświęcona 2 lipca 1702 roku. Niestety w 1834 roku kościół spłonął w wyniku uderzenia pioruna. W 1851 podjęto jego odbudowę, którą szybko ukończono rok później. Nabożeństwa sławiącej Matkę Bożą odbywały się tutaj raz do roku. Jak podaje kronika, zawsze gromadziły ogromną rzeszę wiernych. Historia daje szereg przykładów troski wiernych o tę świątynię - mówił wrocławski hierarcha.

Konsekracja ołtarza i kościoła jest bardzo istotnym obrzędem w liturgii Kościoła. Na trwałe wpisuje się on w historię wspólnoty i niesie za sobą bogactwo znaków, które mają duże znaczenie dla wiary i pobożności chrześcijańskiego ludu. Metropolita pokropił mury oraz wiernych wodą święconą na pamiątkę chrztu św. i na znak pokuty. Odmówił także uroczystą modlitwie konsekracji, a następnie namaścił olejem ołtarz, zaś ks. Staszak ściany kościoła oznaczone zacheuszkami. Na koniec świątynię wypełnił dym kadzidła.

- Dzisiaj, po latach remontu, gdy dane jest mi poświęcić ten kościół, chciałbym podziękować ks. prałatowi Staszakowi. Nie byłoby tej uroczystości bez jego zaangażowania, serca i pracy. Chociaż jest jeszcze parę projektów do zrealizowania, można powiedzieć, że akcja „Ocalmy kościół na Ślęży” zakończyła się sukcesem z Bożym błogosławieństwem. Mamy na tej górze świątynię tak blisko nieba. Możemy się w niej modlić i czcić Boga tak, jak czyniono to przez prawie 900 lat - przypomniał abp. Józef Kupny.

 


Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: