Z przyjaznym uchem

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 19/2015

publikacja 07.05.2015 00:15

Kapłaństwo. O dobrym słuchu, ołtarzu, który nie jest barykadą, herbacie i siedmiopłatkowych kwiatach z ks. dr. Aleksandrem Radeckim, wikariuszem biskupim ds. duchowieństwa, rozmawia Agata Combik.

Ks. Aleksander Radecki i droga – nawet, jeśli kręta, jest piękna, gdy zmierza do celu Ks. Aleksander Radecki i droga – nawet, jeśli kręta, jest piękna, gdy zmierza do celu
Agata Combik /Foto Gość

Agata Combik: Znajdujemy się w jednym z pomieszczeń wrocławskiej kurii, które różni się wyraźnie od sąsiednich...

Ks. Aleksander Radecki: Tak, zależy mi na tym, by mój pokój nr 24 nie przypominał biura. Chciałbym go oddać Matce Bożej Cierpliwie Słuchającej. Dla mnie Jej obraz wiszący na ścianie obok krzyża św. Benedykta jest przypomnieniem, że mam mieć „czujne pasterskie ucho”, cierpliwie wysłuchać i usłyszeć problemy, z jakimi boryka się dany człowiek. Ten pokój ma stworzyć taki klimat, by każdy, kto tu przyjdzie, wiedział, że będzie wysłuchany. Ważnym elementem wnętrza jest stolik, przy którym można usiąść i porozmawiać. Obok stoi Anioł Dobrej Rady i Uśmiechu.

Wygląda, jakby pilnował przy okazji sporego zapasu kawy…

Kawę mam dobrą i w dużym wyborze. Często toczą się przy niej ważne rozmowy. A przy wejściu, proszę spojrzeć, widać zdjęcie drogi. Jest kręta, ale jednak piękna. Pokazuje perspektywę, prowadzi do celu – nawet jeśli go za tymi zakrętami nie widać. Można sobie snuć przy niej różne refleksje. Może to moja droga?... Obok wisi zegar. Powinien znaleźć się przy nim napis: „Czas ucieka, wieczność czeka”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.