Uczynił ich rybakami ludzi

Maciej Rajfur

publikacja 30.05.2015 17:01

O sześciu nowych kapłanów wzmocniła się nasza archidiecezja. "Gość Wrocławski" wybrał się neoprezbiterami na... ryby, aby poznać ich i przedstawić swoim Czytelnikom. W końcu, idąc za słowami Jezusa, odtąd ludzi będą łowić!

Uczynił ich rybakami ludzi Szymon odpowiedział: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać (Łk 5, 5-6) Maciej Rajfur /Foto Gość

Oto oni - rocznik kapłański 2015. Wyświęceni w Roku Życia Konsekrowanego: Paweł Samuel, Łukasz Romańczuk, Piotr Rozpędowski, Wojciech Buźniak, Mateusz Wojciechowski i Tomasz Latawiec. Mężczyźni, którzy poszli za głosem Jezusa Chrystusa i oddali Mu swoje życie. Według planu Bożego, stali się rybakami i pasterzami, choć niejeden chciał zostać strażakiem, aktorem czy sportowcem.

Zobacz w galerii, jak radzili sobie na rybnym łowisku. „Gość Wrocławski" życzy im, aby przynajmniej tak samo, a nawet lepiej odnaleźli się na łowisku ludzkim, na które posyła ich teraz sam Bóg.

Jak postrzegają swoje szczególne powołanie? - Moim zdaniem, świetnie o ideale księdza napisał papież Franciszek w „Evangelii Gaudium”. Ksiądz musi być osobą otwartą na potrzeby innych ludzi. Powinny charakteryzować go wielka cierpliwość i wytrwałość. Nie może być to człowiek, który walczy z ludźmi, ale taki, który zawsze postara się ich zrozumieć i służyć im pomocą - mówi ks. Paweł Samuel. Zaś ks.Tomasz Latawiec przypomina także o codziennym uśmiechu: - Kapłan przede wszystkim powinien odznaczać się gorliwością, otwartością i pracowitością. W moich oczach to ten, który umie zawsze znaleźć czas dla drugiego człowieka i zawsze „częstuje” go serdecznym uśmiechem - twierdzi.

U większości z nich powołanie wzrastało z czasem i, jak przyznają, w dużej mierze dzięki silnym chrześcijańskim korzeniom z domów rodzinnych. - Pierwsza myśl o kapłaństwie przyszła, kiedy jako 8-letni chłopiec byłem na prymicjach księdza pochodzącego z mojej rodzinnej parafii. Przez lata rosła ona, stając się wielkim marzeniem, które spełniło się dzięki Bogu - wspomina ks. Piotr Rozpędowski. Łukasz Romańczuk dodaje: - Gdy popatrzę wstecz, to widzę, że moje powołanie do kapłaństwa rodziło się przez całe moje dotychczasowe życie. Z czasem dorastałem do tej decyzji, przemodliłem ją i jestem - mówi pewnym głosem.

Każdy z powołanych i wybranych ma swoją „pozaduszpaterską” pasję, której oddaje się w wolnej chwili. Być może ich zainteresowania przydadzą się w miejscach, gdzie będą ewangelizować. - Lubię podróżować, szczególnie rowerem. Z zapałem czytam książki, głównie fantastykę - mówi ks. Mateusz Wojciechowski. Jego kolega Piotr zajmuje się czasem majsterkowaniem, a nawet remontowaniem. Oprócz tego pasjonuje go historia, podobnie, jak ks. Samuela. Z kolei ks. Romańczuk wskazuje na sport i media. – I tak musiałbym je połączyć z Kościołem, bo przecież w sporcie, jak i w mediach należy kierować się wartościami, które wypływają z zasad wyznawanych w Kościele - uzasadnia.

Neoprezbiterzy inspirują się na pierwszym miejscu samym Jezusem Chrystusem i Jego słowem, które zostawił w postaci Pisma Świętego. Oprócz Mesjasza, wymieniają także Matkę Bożą oraz bliskich świętych: św. Franciszka z Asyżu, bł. Matkę Teresę z Kalkuty, św. Jana Pawła II, św. Jana Bosko, św. Jana XXIII i św. Ojca Pio. Jako wzór wskazują również swoich rodziców.

Każdy z nich w dzieciństwie miał swoje plany. Jednym już wtedy przez głowę przelatywała myśl o zostaniu księdzem, drudzy chcieli wybrać inną drogę. - Trzeba by chyba zapytać, o jakim zawodzie jako dzieciak nie myślałem. Od strażaka, przez policjanta, nauczyciela, a nawet do posła! Nigdy jako dziecko nie myślałem jednak, żeby zostać księdzem. Nawet mi to przez myśl nie przeszło - śmieje się ks. Buźniak.

Zapraszamy do galerii "rybnej" oraz drugiej, galerii "owczarni" !