Porwani w drogę

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 34/2015

publikacja 20.08.2015 00:00

Z Wrocławia na Jasną Górę. Nagle czujesz, że musisz tam iść, że w tym strumieniu ludzi płynącym do Matki jest twoje miejsce. A pielgrzymi szlak to nie przelewki – tu ważą się ludzkie losy.

Grupa 8 witała Matkę Bożą głośnymi wystrzałami oraz białymi parasolami Grupa 8 witała Matkę Bożą głośnymi wystrzałami oraz białymi parasolami
Agata Combik /Foto Gość

Kobieta, której mąż niedawno zakomunikował, że „spotkał kogoś innego”, w czasie pielgrzymki otrzymuje od niego SMS-a ze słowami pełnymi miłości. Wkrótce pojadą znów razem na urlop. Beata wspomina dar macierzyństwa wymodlony przez pielgrzymów dla córki pewnej gościnnej gospodyni z Wierzbicy Górnej. Ks. Tomasz z Oławy opowiada, jak na pielgrzymim szlaku kształtowało się jego powołanie. Z tej drogi nie wraca się tą samą osobą. To szlak cudów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.