Pocieszani, by innych pocieszać

Karol Białkowski

publikacja 05.09.2015 22:12

Trwają uroczystości jubileuszowe przywiezienia do Oławy łaskami słynącego obrazu Maryi.

Pocieszani, by innych pocieszać Oławska Matka Boża Pocieszenia wspiera tych, którzy ją proszą od ponad 300 lat Karol Białkowski /Foto Gość

Obraz Matki Bożej Pocieszenia trafił do Oławy z Kresów Wschodnich w 1945 r. Został przywieziony przez ks. Tadeusza Pilawskiego i wiernych z parafii w Witkowie (archidiecezja lwowska). Kościół w tej miejscowości spłonął podczas działań wojennych, ale wizerunek Maryi cudownie ocalał. Przesiedleńcy zabrali go do swojego nowego miejsca zamieszkania, gdzie wciąż jest otoczony modlącymi się ludźmi. Łaski, których doznawali liczni pielgrzymi są spisywane od końca XVII w.

Punktem centralnym uroczystości jubileuszowych była Msza św. w oławskim sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia pod przewodnictwem bp. Andrzeja Siemieniewskiego. W homilii zachęcał do cofnięcia się w czasie do wydarzeń sprzed 70 lat. - Trzeba nam dostrzec i wymuszoną wędrówkę ze Wschodu. Na miejscu przybycia dostrzegali ślady zniszczenia wojennego i pośród tego wszystkiego Pan Bóg okazywał się Bogiem wszelkiej pociechy, przez znak Matki Bożej Pocieszenia - mówił. Nawiązał też do czasu odbudowy i nawoływał do wdzięczności wszystkim, którzy byli w nią zaangażowani na różnych polach - edukacji, tworzenia rodzin, budowie mieszkań - czyli na takich, które składają się na dobre życie społeczne.

Bp Siemieniewski zwrócił także uwagę, że w tym wszystkim nie zabrakło troski o rozwój duchowy i budowę parafii. Zaznaczył, że ówcześni mieszkańcy musieli mieć wizję, by w nowym miejscu, które mogłoby się wydawać miejscem wygnania, czy tymczasowej tułaczki, zauważyć swój dom rodzinny. Dodał także, iż to doświadczenie stało się dziś uniwersalnym. - Setki tysięcy ludzi, tak jak wtedy, 70 lat temu, w wymuszonej wędrówce muszą opuszczać swoje miejsce pobytu, udając się w nieznane. Pośród niebezpieczeństw szukają nowego miejsca. Ta historia się powtarza. I Pan Bóg znów powtarza, aby odkrywać Jego oblicze - Boga wszelkiej pociechy. To wezwanie kieruje się do wszystkich nas - tłumaczył.

- Dzisiejsze święto to dobry czas, aby pytać siebie osobiście i w całej Polsce, w jaki sposób wyciągamy dłoń ku najbardziej potrzebującym, ku dzisiejszym tułaczom - mówił biskup pomocniczy wrocławski. Zaznaczył, że tych sposobów jest wiele i sam jest zaangażowany w jeden z projektów - Dortmundzko-Wrocławską Fundację św. Jadwigi (czytaj o organizacji). Podał też inny przykład - tych, którzy zorganizowali warunki do przyjazdu chrześcijan z Syrii (TUTAJ).

Bp Siemieniewski puentował, że doznajemy chrystusowej pociechy po to, aby innych pocieszać.

Po zakończonej Mszy św. wokół oławskiego rynku przeszła procesja z obrazem Matki Bożej Pocieszenia.