Każdy może zostać Galilejczykiem

Karol Białkowski

|

Gość Wrocławski 37/2015

publikacja 10.09.2015 00:15

Chrześcijaństwo. Czy ze stolicy Dolnego Śląska wyjdzie impuls do wzięcia odpowiedzialności za wyznawców Chrystusa w Ziemi Świętej? Członkowie Stowarzyszenia „Korzenie Oliwne” wierzą, że tak.

 Odkrywanie piękna Ziemi Świętej to jedno. Najważniejsze jest jednak poczucie, że to miejsce jest nasze – chrześcijan Odkrywanie piękna Ziemi Świętej to jedno. Najważniejsze jest jednak poczucie, że to miejsce jest nasze – chrześcijan
Stowarzyszenie „Korzenie Oliwne”

Nasze stowarzyszenie powstało, aby w pewnym sensie łączyć chrześcijan tradycji wschodniej i zachodniej. Bo żeby mówić o wsparciu, trzeba się nawzajem poznać – mówi Katarzyna Jarząbek reprezentująca „Korzenie Oliwne”. Celem dalszym organizacji jest sprawienie, żeby obecni w tym wyjątkowym miejscu wyznawcy Chrystusa nie emigrowali, by czuli, że nie są pozostawieni sami sobie. Po co to wszystko? Bo istnieje realne zagrożenie, że wkrótce ich tam nie będzie w ogóle, a miejsca święte, przejęte przez muzułmanów, nie będą dla nas dostępne. – Jeśli zliczymy wszystkich chrześcijan – zarówno rzymskich katolików, Ormian, melchitów, prawosławnych, Koptów, protestantów i innych – nie ma ich nawet 2 proc. z całej mieszkającej tam populacji – zwraca uwagę pani Katarzyna.

Hani z Nazaretu

Hani Hayek jest Galilejczykiem. Jest katolikiem obrządku melchickiego, natomiast jego żona – obrządku maronickiego. Obie wspólnoty są w jedności z Kościołem rzymskokatolickim, jednak reprezentują bardzo stare, wschodnie tradycje. Można użyć pewnego skrótu myślowego, iż to właśnie im zawdzięczamy, że chrześcijaństwo wciąż jest obecne w Ziemi Świętej. Hani to postać wyjątkowa, bo przekracza granice, których do tej pory nikt nie przekroczył. Jest archeologiem, pierwszym, który otrzymał zgodę od rządu Izraela, aby swoje studia doktoranckie odbyć na żydowskim uniwersytecie. Istotne jest też to, że za życiowy cel postawił sobie dawanie odważnego świadectwa swojej wiary – zamieszkał w miejscu, w którym jest otoczony tylko wyznawcami islamu. Inni chrześcijanie mieszkają na obrzeżach i często z obawy nie manifestują się ze swoją wiarą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.