publikacja 13.09.2015 10:43
Czas szybko płynie. To już ostatni weekend obozu. "Rozgrzani" studenci wybierając coraz trudniejsze trasy.
Do zakończenia obozu coraz mniej czasu, więc każdy zobaczony piękny krajobraz jest na wagę... wielomiesięcznych wspomnień DA Stygmatyk
Sobotni poranek przywitał uczestników obozu małym deszczem i malowniczą tęczą. Prognozy pogody były jednak bardzo optymistyczne, dlatego też turystyczni zaplanowali ambitniejsze, pełne wyzwań trasy. Z chatki DA "Stygmatyk" młodzież wyruszyła w trzech kierunkach. Na szczycie Giewontu doszło do nietypowej interwencji. Obozowicze znaleźli przywiązanego smyczą psa, który ewidentnie czekał na swojego właściciela. Studenci powiadomili odpowiednie służby.
Grupa idąca na Kościelec, po przerwie w schronisku na Hali Gąsienicowej i po wdrapaniu się po śliskich skałach na szczyt, mogła z zachwytem podziwiać piękne widoki na część Orlej Perci i Świnicę.
Trzecia grupa udała się na Granaty. Po drodze mieli okazję do... opalania się na skałach oraz, co oczywiste na tym szlaku, przeżyć dreszczyk emocji, przechodząc nad głębokimi i wąskimi górskimi szczelinami.
Wieczorem, w białodunajeckim kościele, po Mszy świętej, konferencję wygłosił ks. Piotr Pawlukiewicz, znany warszawski kaznodzieja.
Dzisiaj kolejny wyjątkowy dzień - ostatnia obozowa niedziela. Tradycyjnie przewidziane są koszykarskie zawody sportowe o tytuł mistrza mistrza obozu. Następnie odbędzie się tzw. Dzień Otwartych Chałup. W każdej chacie będzie możliwość przeżycia czegoś ciekawego i poznania specyfiki wrocławskich i opolskich duszpasterstw. Oprócz dobrze spędzonego popołudnia będzie to okazja dla niezdecydowanych, ale zainteresowanych, którą wspólnotę wybrać w nadchodzącym roku akademickim.