Kilka dni temu zakończył się największy w Polsce obóz adaptacyjny organizowany przez duszpasterstwa akademickie.
Msza św., w której wzięli udział studenci z DA „Wawrzyny”
Krzysztof Sornat
Góry to nie wszystko – to najlepsze podsumowanie dwutygodniowego pobytu żaków w Białym Dunajcu. Podhalańska wioska już po raz 31. (pierwszy obóz odbył się w Małym Cichym) ugościła młodzież związaną głównie z wrocławskimi i opolskimi uczelniami wyższymi. Wydarzenie jest ewenementem na skalę kraju. Organizują je bowiem studenci z duszpasterstw akademickich dla swoich, zwykle młodszych, kolegów i koleżanek. W tym roku w obozie wzięło udział 604 uczestników.
Łączy nas wiara
Gosia Jarmusz pochodzi z Hrubieszowa. Do Wrocławia trafiła, bo podczas jednej z wycieczek miasto zrobiło na niej ogromne wrażenie. Zdecydowała, że przynajmniej na pięć lat przeprowadza się prawie 600 km od domu – dla zdobycia wiedzy i przyjaciół. Rok temu rozpoczęła studia na kierunku gospodarka przestrzenna. Dlaczego zdecydowała się pojechać na obóz do Białego Dunajca?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.