Recepta elżbietanek: Jego moc jest w nas

Agata Combik

publikacja 26.09.2015 15:35

Abp Józef Kupny zamknął diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego siostry M. Paschalis i IX Towarzyszek – elżbietanek, które poniosły śmierć z rąk żołnierzy Armii Czerwonej, broniąc czystości swojej, innych sióstr i podopiecznych.

Recepta elżbietanek: Jego moc jest w nas Zapieczętowanie akt procesu Agata Combik /Foto Gość

Ostatnia sesja diecezjalnego etapu procesu rozpoczęła się 26 września w archikatedrze wrocławskiej. Metropolita Wrocławski oraz członkowie Trybunału procesu – ks. prof. Józef Swastek (delegat metropolity), ks. dr Alojzy Ślósarczyk, ks. dr Wojciech Gryglewicz, s. M. Bernadetta Broda – i siostra postulator Miriam Zając złożyli przysięgę dotyczącą wiernego wypełnienia powierzonego im zadania i dochowania tajemnicy urzędowej; akta zostały zapieczętowanie przez kanclerza wrocławskiej kurii, ks. Rafała Hołubowicza, nastąpiło uroczyste podpisanie dokumentów, a przełożona generalna elżbietanek, s. M. Samuela Werbińska złożyła przysięgę, iż dopełni obowiązku dostarczenia ich do Stolicy Apostolskiej.

Podczas dziękczynnej Eucharystii metropolita wrocławski przywołał słowa Chrystusa wzywającego do nie lękania się tych, którzy zabijają ciało, i do odważnego przyznawania się do Niego przed ludźmi. – Słowa te nie są skierowane do s. M. Paschalis i jej współsióstr. Ten proces beatyfikacyjny nie jest dla nich. Jeśli wierzymy, ze są zbawione i oglądają Boga twarzą w twarz, nic im do szczęścia nie brakuje. Cały ten proces beatyfikacyjny jest dla nas, byśmy uświadomili sobie, że można być wiernym Bogu do końca – zauważył.

Wskazał receptę, jaką elżbietańskie męczenniczki podsuwają wobec poczucia bezsilności, jakie nas dotyka: – Nie po to wpatrujemy się w przykład sióstr elżbietanek, by zachwycał się ich gotowością do poświęcenia dla zachowania złożonych ślubów, ale przede wszystkim po to, by uwierzyć w moc, którą każdy z nas otrzymał w sakramencie chrztu św., bierzmowania, a niektórzy w sakramencie małżeństwa, święceń kapłańskich, w ślubach zakonnych. Uwierzmy w moc Chrystusa, która jest w każdym z nas. Ona z nas nie pochodzi, nie jest naszą mocą. Otrzymaliśmy ją od Boga po to, by realizować nasze powołanie życiowe, chrześcijańskie, by stawiać czoła, własnym słabościom, leczyć słabości innych, zło dobrem zwyciężać.

Posłuchaj homilii:

Recepta elżbietanek: Jego moc jest w nas   Procesja z portretem kandydatek na ołtarze Agata Combik /Foto Gość Metropolita przywołał często stawiane wobec cierpień i dramatów pytanie: gdzie był wtedy Bóg, gdy siostry przechodziły swoją gehennę? – Chrystus był z nimi. Nie tylko przy nich, ale w nich. Cierpiał z nimi i w nich – mówił.

S. Miriam Zając, postulatorka procesu, przypomniała, że jest to pierwszy proces beatyfikacyjny ofiar komunizmu na Śląsku. Został otwarty na etapie diecezjalnym przez abp. Mariana Gołębiewskiego 25 listopada 2011 r.

Od tamtego czasu trwały intensywne prace – specjalnie powołana Komisja Historyczna przeprowadziła kwerendę we wszystkich dostępnych archiwach kościelnych i państwowych na terenie Polski, Niemiec i Czech. Trybunał procesu przesłuchał kilkudziesięciu świadków, a także m.in. zwizytował groby służebnic Bożych.

Akta procesu zostaną teraz przekazane do Stolicy Apostolskiej, do Kongregacji ds. Kanonizacyjnych – celem dalszego rozpatrzenia.

Zobacz także TUTAJ i TUTAJ

O beatyfikacji: TUTAJ