Jak z popiołu zrobić diament

Maciej Rajfur

|

Gośc Wrocławski 42/2015

publikacja 15.10.2015 00:15

Projekt edukacyjny. Dzisiaj filmy 3D w kinach gromadzą tłumy i wgniatają je w fotel. Adaptacja 5D też, ale – poza emocjami i wrażeniami – chce po sobie zostawić coś więcej. Dużo więcej.

 Czasem samo okazanie przepustki nie wystarczało. Niewygodne pytania padały już przy wejściu Czasem samo okazanie przepustki nie wystarczało. Niewygodne pytania padały już przy wejściu
Maciej Rajfur /Foto Gość

Jaka część współczesnych nastolatków kojarzy dzisiaj powieść Jerzego Andrzejewskiego „Popiół i diament” lub późniejszą jej ekranizację o tym samym tytule autorstwa Andrzeja Wajdy? Trzeba przyznać, że daleko im do szczytów popularności, gdzie króluje „Harry Potter” czy „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Kto spośród uczniów zna i rozumie realia okresu II wojny światowej czy stalinizmu w PRL-u? Odpowiedzi padają poniżej.

Jedną z dróg, aby zwrócić uwagę młodego pokolenia na polskie dzieła kultury, jest przedstawienie ich w formie uwspółcześnionej, zachowując cały sens i wartości, które chcą nam przekazać. Skoro w XXI wieku ludzie stoją w kolejkach po bilety na seans 3D, pewna grupa zapaleńców postanowiła pójść krok, a może dwa do przodu. Zaproponowała młodzieży szkolnej coś więcej: „Popiół i diament” w 5D.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.