Przez długie lata tworzył właśnie tu, w naszych okolicach. Podczas dziejowych zawieruch wiele jego prac uległo rozproszeniu. Obecnie, jedna po drugiej, wracają.
Obrazy M. Willmanna przeznaczone do kalwarii w Krzeszowie
Agata Combik /Foto Gość
Niedawno przez trzy dni można było oglądać we wrocławskim Pawilonie Czterech Kopuł przy ul. Wystawowej siedem obrazów mistrza, które pod sam koniec roku 2015 trafiły do Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Zostały przekazane przez Muzeum Narodowe w Warszawie – na razie jako depozyt. Trwa jednak procedura, w wyniku której mają przejść na własność wrocławskiej placówki.
Bezcenna siódemka
Są wśród nich trzy płótna z przedstawieniami ilustrującymi stacje Drogi Krzyżowej („Upadek Chrystusa pod krzyżem”, „Chrystus i niewiasty jerozolimskie”, „Przybicie Chrystusa do krzyża”). – Były przeznaczone do nieistniejącej dziś kalwarii w Krzeszowie, namalowane w latach 70. bądź na początku lat 80. XVII w. – tłumaczy Marek Pierzchała z Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.