Stawiał hitlerowców na baczność

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 14/2016

publikacja 31.03.2016 00:15

Miał zdolności plastyczne, chciał studiować prawo, był filozofem, historykiem, dokumentalistą, a przez chwilę jezuickim klerykiem. Polska jednak zapamiętała go jako legendę wileńskiej konspiracji wojennej i antykomunistycznej.

Okazało się, że formacja jezuicka bardzo przydała mu się w podziemiu. SB inwigilowało go aż do śmierci w roku 1980 Okazało się, że formacja jezuicka bardzo przydała mu się w podziemiu. SB inwigilowało go aż do śmierci w roku 1980
Fotoreprodukcja Maciej Rajfur /Foto Gość

Sześciokrotnie zatrzymywany i więziony przez władze sowieckie, niemieckie i litewskie. Zawsze udało mu się jakoś ujść z życiem. Żołnierz września 1939, oficer AK, adiutant i przyjaciel gen. Krzyżanowskiego, wreszcie sybirak, a później znienawidzony przez komunistów historyk – dokumentalista polskiego czynu zbrojnego na Wileńszczyźnie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.