Głos Pasterza i chrzcielne źródła

ac

publikacja 17.04.2016 20:30

- Do dziejów naszego państwa, pisanych ponad 1000 lat, dopisujemy kolejne stronice - jako naród, ale nie tylko. Każdy z nas swoim życiem dopisuje do tego dziedzictwa nowe karty - mówił abp Józef Kupny.

Głos Pasterza i chrzcielne źródła Mszy św. towarzyszyły zrekonstruowane insygnia królów polskich Agata Combik /Foto Gość

Metropolita, przewodnicząc w katedrze wrocławskiej Mszy św. wpisanej w obchody 1050. rocznicy chrztu Polski, przypomniał, że niedługo po przyjęciu chrztu przez Mieszka I, za panowania jego syna Bolesława Chrobrego, utworzone zostało w 1000 roku biskupstwo we Wrocławiu. Historia chrześcijaństwa na naszej ziemi sięga więc korzeniami tamtego wydarzenia.

– Przyjęcie chrztu przez Mieszka I było w pełni świadomą, przemyślaną decyzją władcy. Nie został do chrztu doprowadzony siłą ani też chrzest nie został mu narzucony przez sąsiadów jako warunek utrzymania się przy władzy. Do chrztu doprowadziła go żona Dobrawa – mówił. I przywołał tekst z kroniki Thietmara, który pisał, jak czeska księżniczka starała się usilnie o nawrócenie męża. W podobnym duchu na początku XII w. wypowiedział się na temat  roli Dobrawy Gall Anonim, który relacjonował ustną tradycję piastowską. Arcybiskup przypomniał, że ceremonia chrztu odbyła się zapewne na Wielkanoc 966 r. na Ostrowie Lednickim. Tę datę zapisano w najstarszym polskim roczniku, zwanym rocznikiem Jordana, zapoczątkowanym zapewne przez pierwszego polskiego biskupa.

Abp Kupny podkreślił, że świętując wydarzenia z 966 r., nie mamy na myśli tylko sakramentu chrześcijańskiej inicjacji przyjętego przez władcę Polski, ale też wydarzenie, które było decydujące dla narodu, dla ukształtowania się jego chrześcijańskiej tożsamości. Polska wraz z tamtą datą wychodzi ze swojej dziejowej prehistorii, zaczyna istnieć historycznie. Odtąd nie można już zrozumieć jej kultury bez chrześcijaństwa, bez Ewangelii.

– Przez chrzest nasz naród stał się owczarnią Pana. Przez chrzest również każdy z nas wszedł do owczarni Pana, nauczył się rozpoznawać Jego głos i wszedł na wyznaczoną przez Niego drogę. Spełniły się słowa Jezusa: "Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną" – mówił, dodając, że nie zawsze jako naród byliśmy posłuszni Pasterzowi, On jednak pozostaje wierny. – Do tych dziejów, pisanych przez ponad 1000 lat, dopisujemy kolejne stronice. Dopisujemy je jako naród, ale nie tylko. Każdy z nas indywidualnie swoim życiem dopisuje do tego dziedzictwa nowe karty. Świętując jubileusz 1050. rocznicy chrztu Polski, musimy sobie odpowiedzieć na kilka pytań: czy jest w nas misjonarski entuzjazm Dobrawy, by pozyskiwać dla Chrystusa naszych bliższych, którzy od Niego się oddalili? Czy jest w nas troska o ich wieczne zbawienie? O zbawienie męża, żony, dzieci, wnuków? Czy modlimy się za nich?

Głos Pasterza i chrzcielne źródła   Występ Teatru Ognia przed katedrą Agata Combik /Foto Gość Arcybiskup zachęcał do rachunku sumienia – na ile słuchamy głosu Dobrego Pasterza, na ile zaś "zgiełku współczesnego świata", do postawienia pytań o świadectwo naszego życia, o miłość bliźniego, o zdolność budowania wspólnoty z Bogiem i człowiekiem, o gotowość do dialogu. – Nie pielęgnujmy niechęci, wrogości wobec mających inne poglądy... Powinniśmy budować w sobie postawę miłości, a nie zła, którego wyrzekliśmy się przy źródle chrzcielnym – podkreślał.

Po Eucharystii (podczas której abp senior Marian Gołębiewski, kawaler orderu Korony Polskiej, wręczył ordery osobom wyróżnionym przez kapitułę) wrocławianie zostali zaproszeni na pokaz Teatru Ognia ze Żmigrodu oraz koncert chóru "Vox Clemens" i wykład dr. Stanisława Bogaczewicza z IPN. Na dzieci czekało specjalne przedstawienie. Wieczorem w katedrze wrocławskiej można było wziąć udział w modlitwie nieszporami. Ks. dr hab. Norbert Jerzak przybliżył zebranym postać św. Andrzeja Świerada, wpisaną w początki chrześcijaństwa na ziemiach polskich. Przy ołtarzu znalazł się bukiet, w który wkomponowano... 40 orzechów włoskich. Od swojego opata święty pustelnik dostawał ponoć na czas Wielkiego Postu 40 orzechów (nieco więcej jadał zapewne w niedziele, które spędzał ze współbraćmi z benedyktyńskiego klasztoru). Orzechy stały się atrybutami świętego.

Zobacz także TUTAJ.

Wrocławskie obchody 1050_rocznicy Chrztu Polski
Katolicka tvRodzina