O więzi z Jezusem u Matki Języka Polskiego

Agata Combik

publikacja 19.06.2016 21:19

Abp Józef Kupny przewodniczył Mszy św. podczas dwudniowego spotkania z tajemnicami Klasztoru Księgi Henrykowskiej.

O więzi z Jezusem u Matki Języka Polskiego Eucharystia w pocysterskiej świątyni Agata Combik /Foto Gość

Eucharystia została odprawiona w pocysterskiej świątyni, gdzie czczona jest Najświętsza Maryja Panna jako „Matka Języka Polskiego”. Tytuł Maryi związany jest oczywiście z faktem, iż właśnie na terenie klasztoru w tzw. Księdze Henrykowskiej zapisano w XIII w. pierwsze zdanie w języku polskim.

Arcybiskup przywołał skierowane do uczniów pytanie Jezusa za kogo jest uważany. – Ludzie, którzy pobieżnie przyglądali się dokonaniom mistrza z Nazaretu, patrzyli na Niego mało uważnie, słyszeli jedynie fragmenty Jego nauk, nie byli w stanie w myśleniu o Jezusie wyjść poza utarte schematy myślowe – mówił. – Odpowiedź Piotra, w której wyznaje wiarę w Jezusa Chrystusa, jest możliwa tylko dzięki temu, że otworzył się na pewną nowość. Nie zatrzymywał się na opiniach innych, na tym, co mu podpowiadały „ciało i krew”, umysł, ludzka natura… Rozpoznał w Chrystusie Boskiego Zbawiciela dlatego, ponieważ nawiązał z Nim głęboką więź. Nie był przypadkowym gapiem, przypadkowym słuchaczem nauk Jezusa, ale żył z Nim w przyjaźni. Prawdziwe poznanie opiera się na nawiązaniu więzi.

Metropolita zauważył, że dziś pewnie apostołowie powiedzieliby swemu Mistrzowi: „ta gazeta pisze o Tobie w taki sposób, w tej stacji radiowej masz taką opinię…” Żeby jednak naprawdę poznać Pana, musimy i dziś z Nim budować więź, mieć czas na modlitwę, na słuchanie Go. Tylko wtedy będziemy Jego wiarygodnymi świadkami w miejscach „pogańskich”, „na peryferiach” wspominanych przez papieża Franciszka.

Po Mszy św. abp J. Kupny pobłogosławił figurę św. Józefa, będącą elementem fontanny na placu przed kościołem. – Figura została na początku lat 90. XX w. oddana do renowacji i… zagubiła się – wyjaśnia ks. Kacper Radzki, dyrektor Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. bł. Edmunda Bojanowskiego w Henrykowie. – Mieszkańcy jednak pamiętali o niej. Pan Kazimierz Piątkowski figurę „wytropił”, a ksiądz arcybiskup wsparł jej renowację. Wróciła szczęśliwie na swoje miejsce.

O więzi z Jezusem u Matki Języka Polskiego   Słynny z Księgi Henrykowskiej rycerz Boguchwał staje przy żarnach (inscenizacja młodzieży) Agata Combik /Foto Gość Niedziela była drugim dniem corocznego spotkania z Klasztorem Księgi Henrykowskiej i poznawania jego tajemnic. Nie brakło tradycyjnych atrakcji – koncertów, pokazów wojskowych, prezentacji szkół (na czele z KLO – które tuż po Eucharystii zaprezentowało musztrę paradną), czytania księgi – tym razem w ramach barwnej inscenizacji.

– To okazja do promowania Klasztoru Księgi Henrykowskiej, wraz z KLO, z całym bogactwem cysterskich tradycji i wartości, ze specyfiką tego miejsca – związanego z językiem polskim, z ojczystą historią – mówi ks. K. Radzki. – W tym roku w dwudniowe spotkanie wpisane było zakończenie obchodów 25-lecia Annus Propedeuticus w Henrykowie, a także zjazd absolwentów technikum rolniczego, które niegdyś znajdowało się na terenie dawnego klasztoru. Przybyło ponad 70 osób. W przeddzień 30. rocznicy śmierci Jana Szadurskiego, pierwszego dyrektora szkoły, została poświęcona upamiętniająca go tablica.