Jest nas o wiele więcej

Agata Combik Agata Combik

publikacja 08.08.2016 21:24

Ósmego sierpnia wypadają "imieniny" grupy 8., ale był to w tym roku przede wszystkim dzień poświęcony chorym. Warto przypomnieć także o tych spośród nich, którzy zostali w domu, a o których troszczy się m.in. Bartosz.

Jest nas o wiele więcej Imieniny ósemki Agata Combik /Foto Gość

Imieniny "ósemki" zawsze są hucznie obchodzone – grupa buduje wówczas specjalną bramkę na pielgrzymiej trasie, oczekując od kolejnych grup życzeń i... słodyczy. Niektórzy próbowali sforsować zaporę, m.in. z pomocą dziecięcych wózków, ostatecznie jednak kapitulowali. Ósemkowicze obdarowani zostali słodyczami, gumą do żucia, paprykarzem, różańcem. W zamian prezentowali swojego nowego przewodnika – ks. Emanuela, unosząc go w ramionach.

Przedtem, tuż po Mszy św., chorzy obecni na pielgrzymce mieli okazję przyjąć sakrament namaszczenia chorych. Warto przypomnieć, że wielu z nich pozostało w domach i uczestniczą w wędrówce na Jasną Górę w sposób duchowy. Autorem rozważań dla nich jest Bartosz, pielgrzymujący w grupie 2. Oto jego świadectwo:

"Pielgrzymuję na Jasną Górę po raz siódmy. Choć trasa co roku jest prawie ta sama, każda pielgrzymka jest inna – także dlatego, że ja jestem z każdym rokiem inny. Tym razem rozpocząłem pielgrzymkę od Jasnej Góry, gdzie miałem okazję uczestniczyć w Mszy św. z Ojcem Świętym. Teraz, na piechotę, idę podziękować za tamto spotkanie z Maryją i Piotrem. Głęboko przeżyłem spotkanie z Franciszkiem – bardziej go pokochałem, bo jest niezwykle wrażliwym człowiekiem. Osobiście uczestniczyłem tylko w Mszy św. z papieżem na Jasnej Górze, w Krakowie byłem obecny dzięki telewizji. Choć było to »jedynie« duchowe pielgrzymowanie, mogę powiedzieć, że naprawdę uczestniczyłem w ŚDM.

Przez cały rok towarzyszę osobom cierpiącym, ponieważ jestem nauczycielem pracującym z chorymi dziećmi, a ponadto jako nadzwyczajny szafarz Komunii św. w niedziele i święta zanoszę chorym Najświętszy Sakrament. Widzę, że często największym cierpieniem dla osób w podeszłym wieku jest właśnie niemożność wyjścia do kościoła, udziału w Mszy św. Modlę się, żebym sam mógł do końca życia uczestniczyć w Eucharystii.

Od kilku lat »Kuzyn« prosi mnie o pisanie rozważań dla duchowych pielgrzymów, członków grupy 16. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Ponieważ piszę te rozważania co roku, niektóre myśli powtarzam. Są to jednak powtórzenia celowe. Piszę tylko o sprawach, które są dla mnie naprawdę ważne. W tym roku do rozważań dla duchowych pielgrzymów, które zatytułowane są słowami papieża Franciszka: »Miłosierdzie to imię Boga«, dołączone są słowa służebnicy Bożej Chiary Lubich, która mówiła o sobie: »Imię moje brzmi: dziękuję Ci«. Słowo »dziękuję« jest dla mnie bardzo ważne.

Podobno na pielgrzymce jest nas ok. 1,5 tysiąca osób. Kiedy jednak patrzę na pątników oczyma wiary, to stają mi przed oczyma słowa Apokalipsy o »tłumie, którego nikt nie mógł policzyć«. Tak naprawdę idziemy na Jasną Górę nie tylko my, uprzywilejowani, ale też duchowi pielgrzymi oraz przyjmujący nas gospodarze. Wszyscy razem tworzymy żywą, małą cząstkę Kościoła".