Duchowa Siłownia pod Ślężą

mr, zs

publikacja 07.11.2016 16:47

W miniony weekend ponad 100 młodych ludzi skorzystało z rewelacyjnie wyposażonej siłowni w Sulistrowiczkach. Instruktorem był tym razem redemptorysta o. Mariusz Simonicz. Nie chodzi tu jednak o siłownię rozumianą dosłownie.

Duchowa Siłownia pod Ślężą Młodzież na modlitwie w kościele na szczycie Ślęży Archiwum rekolekcyjne

Zamiast wyciskania sztangi czy przysiadów z obciążeniem były Msza św. i adoracja. Duchowa Siłownia to weekendowe rekolekcje dla młodzieży, które w Sulistrowiczkach zorganizowało Duszpasterstwo Młodzieży Archidiecezji Wrocławskiej z wolontariuszami, z pomocą ks. Jakuba Bartczaka i ks. proboszcza Ryszarda Staszaka. Za temat spotkania obrano słowa z Pisma Świętego: "Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański - tam wolność".

Pod górę Ślężę przyjechali ludzie z Sobótki i jej okolic, z Wrocławia, z Szymonkowa, uczniowie Gimnazjum Sióstr Urszulanek we Wrocławiu wraz z wychowawcami, harcerki z 10. Ślężańskiej Drużyny Harcerek "Szlak" oraz młodzież z Żywca i Góry Śląskiej.

- To wydarzenie umocniło mnie w przekonaniu, że jest wielu ludzi podzielających moje opinie i styl życia, a więc życie z Bogiem. Dało mi poczucie oparcia w Kościele, Kościele młodych - opowiada Roksana.

Podczas rekolekcji uczestnicy mogli wziąć udział w grze terenowej organizowanej przez harcerki, konferencji prowadzonej przez o. Simonicza, Mszy św. na szczycie Ślęży oraz wieczornej potańcówce.

- Mój pierwszy tego typu wyjazd skutecznie zachęcił mnie do wzięcia udziału w kolejnych. To dobra okazja do poznania ludzi, z którymi można błyskawicznie nawiązać bliską relację. Dzięki nowym znajomościom mam okazję dzielić się i uczyć wiary od innych. Wierzę, że nasza obecność nie jest tu przypadkowa. Żałuję, że spotkanie było tak krótkie - mówi Rafał.

Rekolekcje łączyły w sobie elementy zabawy, wspinaczki górskiej, poznawania Ewangelii, ale przede wszystkim - wspólnej modlitwy. Młodzież mogła zjednoczyć się i umocnić swoją wiarę, uświadamiając sobie, że bez względu na wszystko, Pan realizuje w nas swój plan i nie należy obwiać się Jego woli.

- Najbardziej podobały mi się Msza św. i gra terenowa na Ślęży. Bardzo ważna była dla mnie atmosfera. Łatwo nawiązywałam kontakt z innymi uczestnikami, odwagi w relacjach dodawało mi poczucie, że zawsze mogę liczyć na ich pomoc - zaznacza Weronika.

Uczestnicy wysłuchali kilku świadectw, dzięki którym dowiedzieli się, że katolicyzm nie polega na pustej modlitwie, lecz wymaga od nas zaangażowania i pracy nad sobą. Zachęcano do odejścia od stereotypowego myślenia i oceniania ludzi po pozorach.

- To była świetna okazja do odizolowania się od świata codziennego, poznania nowych osób i zawarcia przyjaźni. Dostałam szansę, by pogłębić wiarę i umocnić się w Bogu. Jestem tu, ponieważ interesują mnie tego typu wydarzenia i nigdy się na takowych nie zawiodłam. Tym razem nie było inaczej. W pamięci pozostaną mi słowa rekolekcjonisty na temat jego powołania i gra terenowa - wspomina Marta.

- Uważam, że impreza była świetnie zorganizowana, a plan skrupulatnie przemyślany. W czasie wyjazdu nie nudziłam się i cały czas towarzyszyły mi pozytywne emocje - dodaje Julia.

- Te rekolekcje sprawiły, że przestałam postrzegać Kościół jako staroświecki i nudny. Już wiem, że wiara to temat zawsze współczesny i nie należy przedstawiać jej w świetle starszych pań, które codziennie chodzą do kościoła - podsumowuje Zuza.