Śpiew, moc i uwielbienie - po prostu Gospel

Małgorzata Gajos Małgorzata Gajos

publikacja 05.12.2016 11:42

W niedzielę wieczorem w Imparcie miał miejsce koncert finałowy "Projektu Gospel". Na scenie pojawili się uczestnicy dwudniowych warsztatów z Anną Marią Mbayo na czele.

Śpiew, moc i uwielbienie - po prostu Gospel "Projekt Gospel" Małgorzata Gajos /Foto Gość

Chór złożony z ponad stu osób prowadzony przez wokalistkę-dyrygentkę w jednej osobie, przy akompaniamencie świetnych muzyków, przez prawie dwie godziny prezentował znane standardy muzyki gospel. Można było usłyszeć również utwory z odległych stron świata, np. w języku sotho. To owoc dwudniowej, intensywnej pracy, rozwijania zdolności wokalnych i przełamywania tremy. Trzeba przyznać, że efekt był olśniewający. Gospel łączy pokolenia, co było widać także podczas wspólnej pracy, najmłodsza uczestniczka miała 6 lat, a najstarszy uczestnik ponad 60.

- To był czas wytężonej pracy połączony z przyjemnością wspólnego śpiewania, uwielbiania, a nawet tańczenia. Muzyka gospel jest tak energetyczna, że nie można stać w miejscu - opowiada jedna z  uczestniczek warsztatów - Mam nadzieję, że warsztaty odbędą się w przyszłym roku, bo widać ogromne zapotrzebowanie na ten rodzaj muzyki, zarówno wśród wykonawców, jak i odbiorców.

Koncert rozpoczął się dynamiczną piosenką "Everybody clap your hands". Drugim, lekko zaskakującym utworem była ciekawie zaaranżowana sekwencja "Niech w święto radosne paschalnej Ofiary", którą wykonuje się przede wszystkim w czasie Świąt Wielkiej Nocy, ale jak podkreśliła dyrygentka, wiadomość o Zmartwychwstaniu jest zawsze aktualna. Goście mogli usłyszeć takie utwory, jak: "Joyful, joyful", "All around", "Uświęć mnie", "Put a praise on it", "Oa Ntaela Moya" (Duch Święty mnie prowadzi), "Break every chain". Spotkanie zakończyło się piosenką "Hosanna". Anna Maria Mbayo zapytana po koncercie, która piosenka była dla niej najważniejsza, odpowiada: - Właśnie chodzi o to, że wybrałam same ważne dla mnie piosenki, o tym, co Bóg potrafi zdziałać w życiu, jak potrafi skruszyć wszystkie kajdany, jak potrafi wszystko naprawić, choćby nie wiadomo, jak się waliło.

Wokalistka potrafiła zachęcić do śpiewu, wspólnego klaskania i tańca także publiczność. Wyczuwało się ogromne porozumienie między artystami, a słuchaczami. Widać, a przede wszystkim słychać było, że koncert jest dla nich wspaniałą przygodą, zabawą i modlitwą. Oprócz wspólnego śpiewu, uczestnicy mieli też możliwość zaśpiewania solo. Zapadło w pamięć intro piosenki "Joyful" i występ kilkuletnich dziewczynek. Publiczność oczywiście domagała się utworów na bis. Goście usłyszeli raz jeszcze "Joyful" i "Giants". 

Anna Maria z entuzjazmem opowiadała, że fantastycznie pracowało jej się z grupą. – To są niesamowicie zdolni ludzie. Ja myślałam, że może za trudne piosenki wybrałam, ale okazało się, że znakomicie im poszło. Bardzo szybko się uczyli. Z takimi ludźmi można pracować dzień i noc! – podkreślała.

Kolędowy koncert chóru Gospel Life już 11 grudnia o godz. 17.00 w Kościele Chrześcijan Baptystów przy ul. Kłodnickiej 2. Więcej informacji o samym chórze i wydarzeniach można znaleźć na oficjalnej stronie gospel-life.pl i facebooku.