Kierunek pełen nadziei: Ryga

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 27.12.2016 16:41

Kilkaset młodych ludzi wyruszyło dzisiaj z Wrocławia na 39. Europejskie Spotkanie Młodych Taizé do Rygi na Łotwie. W poszukiwaniu przygody oraz jedności w Chrystusie z rówieśnikami z innych krajów.

Kierunek pełen nadziei: Ryga Wrocławian czeka kilkunastogodzinna podróż autokarem

Pierwszy raz Spotkanie Europejskie odbędzie się w kraju bałtyckim. Ryga jest miastem o silnej tradycji luterańskiej, a jednocześnie na Łotwie istnieją głębokie więzi pomiędzy różnymi wyznaniami chrześcijańskimi.

Przedstawiciele Kościołów katolickiego, prawosławnego, luterańskiego oraz baptystów wspólnie podpisali list zapraszający Taizé do zorganizowania Spotkania Europejskiego w ich mieście. Po raz pierwszy też spotkanie odbędzie się w miejscu, gdzie żyje tak liczna grupa chrześcijan prawosławnych.

Co roku ze stolicy Dolnego Śląska spora grupa młodzieży decyduje się na udział w Pielgrzymce Zaufania Przez Ziemię - jak nazwane zostały spotkanie ekumeniczne, odbywające się na przełomie lat w różnych europejskich miastach.

Są to głównie studenci, ale także osoby pracujące oraz licealiści. - Jedziemy tam w doskonałych nastrojach spędzić czas świąteczny oraz noworoczny. To nasza forma przedłużenia świętowania Bożego Narodzenia - mówi o. Wojciech Kobyliński, klaretyn.

Jak przyznaje, nie był nigdy w Rydze, dlatego chciałby ją zobaczyć. Spodziewa się także niskich temperatur. - Myślę, że to dobre spotkanie, by otworzyć się na tę prawdę o Kościele jedynym, Chrystusowym, a także na inne kultury. Może też uwrażliwi nas na konkretne nazywanie pewnych rzeczy. Jesteśmy katolikami, a często nie wiemy, dlaczego i po co. Tego typu wyjazd może pomóc nam uświadomić sobie pewne kwestie - mówi duszpasterz Wawrzynów.

Jak zatem młodzi katolicy powinni podejść do kwestii ekumenizmu podczas spotkania Taizé? - Sam Marcin Luter mówił, że Kościół będzie albo katolicki, albo nie będzie Go w ogóle. Trochę mu się pomyliło, gdzie ten Kościół ma być. My szukamy podczas takich inicjatyw jedności w Chrystusie. Nie chodzi o struktury, bo już sam Kościół katolicki ma kilka obrządków i odrębnych organizacji hierarchicznych i kanonicznych. Mamy przecież katolików rzymskim, grekokatolików, Koptów, itd. - tłumaczy o. Wojciech.

Dodaje, że z protestanckiego Kościoła anglikańskiego wiele osób wraca do Kościoła katolickiego i mają oni pozwolenie na odprawianie Mszy św. wg swoich liturgii, zachowanie swoich modlitw itd. - Dla nas znakiem jedności jest papież, głowa Kościoła. Obowiązuje nas prymat Piotrowy. Jezus powiedział do Piotra: „Tobie dam klucze Królestwa Niebieskiego”, pamiętajmy o tym - tłumaczy o. Wojciech.

W grupie kilkudziesięciu osób z DA „Wawrzyny” znajdują się ci, którzy jadą na ESM Taizé po raz pierwszy, ale także doświadczeni pielgrzymi. Patryk Czerwiński będzie uczestniczył w Pielgrzymce Zaufania Przez Ziemię już po raz piąty. - Nie byłem jeszcze w tej części Europy. Wiem tylko, że może być zimno, ale jestem ciekawy wrażeń. Lubię atmosferę modlitw kanonami Taizé, tę wspólnotę, którą tworzą wszyscy młodzi chrześcijanie. Czuć wtedy wielką radość ze spotkania i siłę wspólnej modlitwy. Poza tym chętnie zasmakuję choć trochę łotewskiej kultury - opisuje student Politechniki Wrocławskiej.

Aleksandra Narecka usłyszała o takim spotkaniu całkiem niedawno i postanowiła zobaczyć, jak tam jest. Jej znajomi chwalili sobie Europejskie Spotkanie Młodych. - Nie mam żadnych oczekiwań. Chciałabym poznać nowych ludzi i odkryć z innej strony naszą wiarę. Ekumeniczny charakter tego wydarzenia intryguje, ale i pozwala dowiedzieć się czegoś więcej o chrześcijaństwie. Na co dzień żyjemy w Polsce praktyczne tylko wśród katolików - mówi studentka prawa.

Aż 190 osób wyruszyło spod kościoła św. Marcina na Ostrowie Tumskim z duszpasterstwa akademickiego „Maciejówka”. - Byłem rok temu na spotkaniu Taizé w hiszpańskiej Walencji i wspaniale wspominam ten wyjazd. Z doświadczenia wiem, że dobrze byłoby trafić na nocleg do rodziny, nie do szkół czy salek parafialnych. Wtedy bowiem lepiej poznaje się kulturę kraju, w którym jesteśmy. Jest okazja do rozmów z tubylcami. W Walencji koniec roku to ok. 20 stopni Celsjusza, słońce i rosnące mandarynki oraz cytryny na drzewach. W Rydze na pewno będzie zdecydowanie zimniej, ale atmosferę tworzą przede wszystkim ludzie - stwierdza Krzysztof Zołoteńki, student z CODA „Maciejówka”.