Mocne ekipy z Księgi Rodzaju

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 30.12.2016 16:45

Pod takim hasłem w Krzydlinie Małej od 28 grudnia do 1 stycznia odbywają się oazowe rekolekcje sylwestrowe. Uczestniczy w nich ponad 80 osób, głównie gimnazjaliści i licealiści.

Mocne ekipy z Księgi Rodzaju Bp Andrzej Siemieniewski chętnie odpowiadał na pytania młodzieży Maciej Rajfur /Foto Gość

- Każdy dzień ma inny temat. Pierwszy dotyczy Adama i Ewy, drugi: Walka Jakuba z Bogiem, trzeci: Józef i jego bracia, czwarty: Kościół Abrahama, czyli Trójca Święta. To nie są rekolekcje ewangelizacyjne, ale tematyczne. Pragniemy umocnić i utwierdzić uczestników, którzy na co dzień należą do różnych wspólnot. Mówimy szczególnie o relacjach z Panem Bogiem i drugim człowiekiem, chcemy nauczyć ich, jak budować relacje, szczególnie w temacie modlitwy i funkcjonowania we wspólnocie - tłumaczy ks. Piotr Rozpędowski z Oławy.

Dodaje, że każdy dzień kończy się podsumowującym wieczornym nabożeństwem. W pierwszy wieczór młodzi ludzie wyrzekali się zła, w kolejnych dniach przyjmują Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela.

- Zapraszamy ich także do odmawiania Nowenny do Matki Bożej rozwiązującej węzły, którą propaguje papież Franciszek. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, młodzież chwyciła za różańce. To niesamowite, że nawet do 4 rano potrafią się modlić i czuwać w kaplicy. Dajemy im dużo czasu na rozmowę z Panem Bogiem, czyli możliwość adoracji - tłumaczy wikariusz z parafii śś. Apostołów Piotra i Pawła w Oławie.

Wczoraj uczestnicy omawiali niełatwy temat dotyczący wiary na podstawie biblijnej walki Jakuba z Bogiem. Podczas wieczornej adoracji oddawali swoje problemy wiary. Miała ona być bardzo schematyczna, a przekształciła się w wielkie uwielbienie.

- Nie przypuszczałem, że młodzi ludzie potrafią tak pięknie modlić się uwielbieniem. To było niezaplanowane i niesamowite. Sam miałem wiele dobrych rozmów jako kapłan do późnych godzin nocnych - podkreśla ks. Piotr.

Razem z nim posługuje także ks. Mateusz Wojciechowski, duszpasterz z Oławy, który zajmuje się młodzieżą. Kapłani wraz z animatorami przez modlitwę i zabawę zbliżają do Pana Boga. Oazowicze planują przywitać Nowy Rok zabawą do białego rana.

- Ruch Świało-Życie to ruch abstynencki, więc planujemy oczywiście wspólną noc bez alkoholu. Wiem, że rówieśnicy naszych uczestników śmiali się z nich, że jeżdżą na sylwestra z księdzem. Sam słyszałem to na własne uszy. Młodzież jednak już mówi, że nie żałuje - relacjonuje ks. P. Rozpędowski.

- Nasza praca tutaj nie jest łatwa, ale daje dużo radości i satysfakcji. Musimy dawać świadectwo swoją postawą i słowem. Zawsze sobie powtarzam przed każdymi rekolekcjami: „Panie Boże, żebym za bardzo Ci nie przeszkadzał”. Animator ma po prostu prowadzić ludzi do Boga i towarzyszyć im w tej drodze - mówi Paweł Gielgier, doświadczony animator Ruchu Światło-Życie z Wrocławia.

W piątek uczestników odwiedził ks. bp Andrzej Siemieniewski, który odprawił dla nich Mszę św. i wygłosił homilię. Odpowiadał też na pytania młodzieży, którą intrygowało m.in. jakie są księdza biskupa marzenia, o czym marzy, czy wiarę wyniósł z domu i kim chciał zostać w dzieciństwie.

Nie zabrakło pytań o prawdy wiary i doktrynę chrześcijańską. Młodych nurtowało, czy wszyscy samobójcy są skazani na potępienie, jak wygląda kwestia grzechu przeciwko Duchowi Świętemu i dlaczego diabła nazywa się panem tego świata. Co powiedział do młodych bp Andrzej? Poniżej zamieszczamy całą homilię do odsłuchania.

Homilia bp Andrzeja Siemieniewskiego w Krzydlinie Małej

- Te rekolekcje stały się kontynuacją mojej wielkiej przygody z Panem Bogiem, która rozpoczęła się podczas kursu Alfa. Tam poczułam silną, wręcz namacalną obecność Boga. Przeżyłam nawrócenie. I wszystko się od tamtej pory zmieniło. Przyjechałam do Krzydliny, by znowu przeżyć tę bliskość z Bogiem, umocnić naszą relację, zapalić siebie do działania. Teraz żyję w wielkiej nadziei - opowiada Natalia Domaradzka z Oławy.

- Muszę przyznać, że nie mam podczas rekolekcji wielkich doznań duchowych, ale gdy obserwuję, jak inni doświadczają Ducha Świętego, to mnie bardzo umacnia i buduje moją wiarę. Jezus, jak sam mówił, nie przyszedł do zdrowych, ale do tych, którzy się źle mają. Spotykam ludzi, poznaje ich życie i przez to wiem, że Bóg mi błogosławi. Te rozmowy rozbijają moją pychę. Wspaniale jest zobaczyć, jak Jezus daje siłę, żeby każdego dnia wstawać, walczyć i naprawiać swoje życie - mówi Michał Swat.

17-latek podkreśla, że rekolekcje oazowe tworzą świetną alternatywę dla hucznych i często suto zakrapianych alkoholem imprez, w których uczestniczą na sylwestra jego rówieśnicy. - Taka forma świętowania Nowego Roku tylko pogłębia pustkę. A na rekolekcjach otrzymuję szansę na coś najwspanialszego i bezcennego - spotkanie z Bogiem - dodaje Michał Swat.

- Ciężko opisać słowami, co przeżywa człowiek na takim wyjeździe. To trzeba po prosu przeżyć. Pan Bóg działa na różne sposoby i każdego dotyka inaczej. Moje najbardziej intymne chwile z Bogiem mają miejsce podczas adoracji. Nic się wtedy dla mnie nie liczy. Tylko ja i On. Nawiązuję rozmowę jak z przyjacielem. Mówię Mu o wszystkim, co we mnie siedzi. To cudowne uczucie - opisuje Daria Morawska, 17-latka z Oławy.

- Rekolekcje oazowe wniosły w moje życie bardzo wiele, ponieważ nauczyły mnie szczerej miłości do Boga. Zrozumiałem, że jestem Bożym, ukochanym dzieckiem. Muszę przyznać, że dostałem wiele sylwestrowych propozycji na imprezy niezwiązane kompletnie z wiarą. Odrzuciłem je i nie żałuję, że wybrałem tę opcję. Najważniejsze momenty w moim sercu zachodzą podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Doświadczam wtedy wielkiej łaski - dzieli się 16-letni Szymon Rojek z Oławy.