Dzisiaj jazzman, rockman czy raper w sutannie nikogo nie dziwi.
– Bardzo lubię, gdy ludzie śpiewają o czymś, co jest dla nich istotne, wypowiadają to, co mają w sercu – mówi ks. Bartłomiej Kot.
Maciej Rajfur /Foto Gość
Kapłani coraz częściej, w myśl słów papieża Franciszka wypowiedzianych w Krakowie, wstają z kanapy i wychodzą do swoich owiec, by zarażać pasją do muzyki przez muzykę, którą sami tworzą, przez swoje umiejętności i charyzmę.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.