Krok po kroku z Pogromcą burz

Agata Combik Agata Combik

publikacja 22.01.2017 14:22

Do zapatrzenia się w Jezusa kroczącego po wodzie, pokonującego wszelkie trudności, zaprosił o. Antonello Cadeddu w niedzielny ranek uczestników Archidiecezjalnych Rekolekcji Ewangelizacyjnych we Wrocławiu.

Krok po kroku z Pogromcą burz - Jezus zanurza się w nasze życie z jego trudnościami - mówił o. Antonello Agata Combik /Foto Gość

- Dziś będziemy chodzić z Panem po wodzie! - zapowiedział rekolekcjonista, powtarzając, że „kiedy Bóg mówi, On czyni”.

Zwrócił uwagę na wydarzenie poprzedzające tę scenę: rozmnożenie chleba. Apostołowie się uradowali. „Dzięki Niemu nie będziemy musieli pracować, On rozwiąże wszystkie nasze problemy ekonomiczne… Uczyńmy Go królem Izraela!” - myśleli.

- Ciekawe, że przed rozmnożeniem chleba byli zmęczeni tłumem, mówili do Jezusa: odeślijmy tych ludzi…. Gdy odkryli, że jest pełen mocy, zapragnęli uczynić Go władcą i już nie unikali ludzi. Gotowi byli tracić z nimi czas. Dlaczego? To jest pokusa uczniów: szukać władzy - zauważył o. Antonello.

Jezus jednak każe im zabrać do łodzi 12 koszów ułomków chleba i odpłynąć. Żadnej władzy! Idzie na górę modlić się, oni odpływają.

- Jezus jest sam i oni są sami. W rzeczywistości jednak są to dwie różne sytuacje. On nie jest samotny, spotyka się z Bogiem Ojcem - mówił o. Cadeddu. - Uczniowie tymczasem znaleźli się na morzu - symbolu miejsca działania złego ducha. Morze w Biblii to świat, który odłącza się od morza niebieskiego. Jest symbolem śmierci, która czeka nas wszystkich. To obraz naszego obecnego życia - często naznaczonego brakiem obecności Jezusa, lękiem.

Co gorsza, gdy apostołowie wypływają na jezioro, zrywa się wiatr i pojawiają się wielkie fale. W naszych czasach bywa to wicher świata wirtualnego - telewizji, internetu, pokemonów - ale i niezliczonych trudności.

- W głębi serca żyjemy w lęku, ale Jezus ma moc nas z niego wyzwolić - mówił rekolekcjonista. - Każe nam wypłynąć „na środek świata”, bo wie, że z Nim zwyciężymy. My niestety skupiamy się na naszych obawach; mamy wielką skłonność o nieustannego narzekania… Ale Jezus kroczy po wodzie! Zanurza się w nasze życie z jego trudnościami. Nie boi się ich, nie boi się wiatru. Niestety, my, ufając tylko swoim siłom, nie dostrzegamy, gdy On przychodzi. Robimy z Niego - jak apostołowie - „zjawę”, figurę, osobę, której się boimy. Tworzymy Boga na nasze podobieństwo.

Tymczasem, zapewniał o. Antonello, i my możemy z Chrystusem kroczyć po wodzie. On spogląda na Piotra i mówi: Chodź!

- Patrząc na Jezusa apostoł jest w stanie wyjść z łodzi, przezwyciężyć trudności. Niestety, gdy przychodzą większe fale, kłopoty, znów wątpimy. Ale i wtedy jest ratunek. Piotr krzyczy: „Ratuj!” Gdy już tonie, już wszystko wydaje się stracone, przychodzi pomoc. Jezus mówi ci dziś: nie jestem zjawą, jestem zawsze blisko ciebie, kroczę ponad trudnościami! Ja już zwyciężyłem! Odwagi! - mówił o. Cadeddu, zauważając, że w łodzi apostołowie mieli też ułomki chleba - znak Eucharystii, dającej siłę na drogę. Takim wsparciem we wszelkich burzach jest także wspólnota z innymi, przyjaźń.

W pierwszej części niedzielnego spotkania w Hali Orbita odprawiona została Droga Betlejemska - nabożeństwo prowadzone przez Siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus.

Wszystkie dzieci podążały w procesji za figurą Dzieciątka, przy kolejnych stacjach rozważając wydarzenia Jego dzieciństwa (zobacz ZDJĘCIA)..

Na koniec każde z nich otrzymało niewielką figurkę małego Jezusa, a siostry przedstawiły charyzmat swojego zgromadzenia.

Zobacz ZDJĘCIA z porannej części spotkania.