Od startu do mety ponad podziałami

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 27.02.2017 09:13

Biegli młodsi i starsi, więksi i mniejsi, także niepełnosprawni. W III Edycji Biegu Tropem Wilczym w Miliczu wzięło udział 200 osób.

Od startu do mety ponad podziałami Dla miliczan biegowa przygoda tropem wilczym to już tradycja Archiwum organizatora

Jak na niewielkie miasteczko Milicz co roku dość aktywnie włącza się w obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych m.in. poprzez organizację właśnie Biegu Tropem Wilczym.

- Utrzymaliśmy średnią uczestników w ciągu 3 lat. Cieszy mnie to tym bardziej, że w tym roku patriotyczny bieg ku czci żołnierzy wyklętych organizowały inne miasta z okolicy, więc część ludzi z regionu już nie przejechała do Milicza, żeby biegać u siebie. A mimo to na starcie stanęła podobna liczba uczestników, jak przed rokiem i przed dwoma laty - mówi Marcin Folmer, organizator z milickiego Klubu Kibiców Niepełnosprawnych Śląska Wrocław.

Trasę biegu pokonało także wielu niezarejestrowanych. Biegły małe dzieci, młodzież, starsi, oraz seniorzy.

- Wprowadziliśmy dwa dystanse - honorowy 1963 metry i drugi na 5 kilometrów dla pół-zawodowców i zawodowców. Są tacy, który chcieliby rywalizować nawet na 10 km - dodaje M. Folmer.

Opłata startowa wynosiła 20 złotych. Każdy uczestnik otrzymał na pamiątkę medal, koszulkę oraz materiały edukacyjne.

- Nie prowadziliśmy klasyfikacji, ponieważ był to bieg dla własnej satysfakcji i upamiętnienia żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Zależało nam także na apolityczności imprezy. Nie chcieliśmy wyróżniać żadnych środowisk politycznych, nie było w planie przemówień itd. Biegliśmy ponad podziałami - podkreśla organizator.

Jeden z uczestników zaznacza, że oprócz oczywistego aspektu patriotycznego Bieg Tropem Wilczym to udana forma rekreacji i wypoczynku.

- Pracuję w Milickim Stowarzyszeniu Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych. Wspierałem osoby z niepełnosprawnością, które również w tym biegu wzięły udział i ukończyły go z uśmiechem na twarzy. Pogoda dopisała, organizacja bardzo dobra - mówi Wojciech Piskozub.

Jak dodaje, dystans 1963 metrów nie sprawił mu problemu dzięki systematycznym treningom kondycyjnym.

Organizatorami patriotycznego wydarzenia byli UKS „Dwójka” Milicz i Klub Kibiców Niepełnosprawnych Śląska Wrocław z Milicza.