Mężczyźni o lwim sercu

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 27.02.2017 09:43

Młodzi mężczyźni w wieku gimnazjalnym dopisali. 60 osób wzięło udział w rekolekcjach "Get rid of a couch" przygotowanych przez alumnów Annus Propedeuticus Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Henrykowie.

Mężczyźni o lwim sercu W czasie gry terenowej były również konkurencje sprawdzające wiedzę chemiczną i fizyczną. Przeprowadzali je nauczyciele i uczniowie Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego działającego w tych samych, klasztornych murach. Karol Białkowski /Foto Gość

- Wydaje mi się, że wielu młodych ludzi siedzi teraz przed komputerami, a my zachęcaliśmy - jak głosi nasze hasło - do porzucenia kanapy, założenia wygodnych butów i przeżycia męskiej przygody w klasztorze - mówi kl. Patryk Bożemski, który był odpowiedzialny za promocję wydarzenia. Co to konkretnie oznacza? - Chcieliśmy, by zamiast wpatrywać się w ekran, młodzi mogli spotkać się z drugim człowiekiem i zrobić coś wspólnie, a przez to otworzyć się również na spotkania z żywym Bogiem - dodaje.

Oprócz nauk typowych dla rekolekcji przygotowanych było wiele atrakcji, które pomogły zrealizować cel wydarzenia - nocne zwiedzanie pocysterskiego klasztoru połączone z inscenizacjami historycznymi, gra terenowa z konkurencjami edukacyjnym i sprawnościowymi, m.in. strzelaniem, a także koncert ks. Jakuba Bartczaka, pokaz iluzji oraz artystycznych baniek mydlanych. - Na pewno przygotowany przez nas program pomógł im się zintegrować - przekonuje kl. Patryk.

Ojciec duchowny seminarium, ks. dr Arkadiusz Kruk podkreśla, że rekolekcje przygotowane w Henrykowie są niczym innym jak nową ewangelizacją. - Wcielamy tutaj metodę sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego i ona się sprawdza. Są elementy, które dla młodzieży zawsze są atrakcyjne, dlatego niezmiennie nasza propozycja cieszy się dobrą frekwencją - zaznacza. Dodaje też, że błysk w oku, który widzi u wielu chłopców jest dodatkową motywacją, by tego typu inicjatywy podejmować.

- Oczywiście celem nadrzędnym jest spotkanie z Panem Bogiem i doświadczenie tej relacji - mówi ojciec duchowny. Mimo, iż rzecz dzieje się w seminarium, to ks. Arek nie chce jednoznacznie określić tych dni skupienia jako "powołaniowe". - Na pewno są tacy, którzy przyjeżdżają tutaj, bo są ciekawi miejsca, które na co dzień nie jest w pełni dostępne, a także przyjrzeć się jak żyją klerycy, jak funkcjonuje szkoła (Katolickie Liceum Ogólnokształcące, przyp. red.) czy zobaczyć od środku stary, pocysterski klasztor. My jednak jesteśmy nastawieni przede wszystkim na formację, która pomoże chłopcom w ich codziennym życiu - przekonuje.

Co usłyszeli młodzi w czasie nauk rekolekcyjnych? -  Przede wszystkim prawdę, że chrześcijaństwo jest dla ludzi odważnych. My tu w Henrykowie nie jesteśmy kanapowcami. i to chcieliśmy też pokazać. Pierwszego dnia, nawiązując do liturgii słowa wiele mówiliśmy o przyjaźni międzyludzkiej, ale też o tym, że Pan Jezus jest naszym najlepszym przyjacielem. Te rekolekcje to czas zawiązywania przyjaźni - zwraca uwagę.

Drugiego dnia ks. Arek nawiązywał do Ewangelii i przekonywał, że mężczyzna musi mieć gołębie, niewinne serce, ale musi być przebiegły jak wąż. - Mówiłem, że każdy mężczyzna powinien być jak Ryszard Lwie Serce - musi bronić swoich kobiet, rodziny, wartości i być odpowiedzialny za wiele rzeczy - zaznaczył. Dał też konkretne przykłady podkreślając, że Ryszard przestrzegał kodeksu rycerskiego - służył królowi, kościołowi, ojczyźnie, szanuje kobiety, broni biednych, sieroty. To jest ktoś, kto potrafi podać rękę nieprzyjacielowi i go uszanować. - Podczas tych rekolekcji uczyliśmy się właśnie takiego kodeksu honorowego, by mieć lwie serce.

Zobacz zdjęcia. Linki poniżej.