"Idźcie i głoście... ale co?"

Anna Kaśków

publikacja 19.06.2017 14:27

W weekend, w Krzydlinie Małej, odbyły się Klaretyńskie Dni Młodych.

"Idźcie i głoście... ale co?" Klaretyńskie Dni Młodych to nie tylko formacja, ale również integracja. Anna Kaśków

Do Krzydliny Małej przybyła młodzież z różnych części Polski, ale także z Białorusi i Ukrainy i w bardzo różnym wieku, ale, jak podkreślają sami uczestnicy, nie miało to żadnego znaczenia.

Jeden z organizatorów, o. Marcin Kowalewski, podkreśla, że Klaretyńskie Dni Młodych mają na celu przede wszystkim docierania z Ewangelią do młodych ludzi, pokazanie świata, w którym jest liturgia, Eucharystia, spowiedź, ale w trochę innej szacie - bardziej młodzieżowej. Do tego jest to promocja rodziny klaretyńskiej, która jest mało znana w Polsce, a która również ma w sobie wartości, które dobrze jest przekazywać ludziom.

Czym różnią się KDM od innych tego typu wydarzeń? - To jest trochę tak, jakby porównać ze sobą 10 rodzin. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że są takie same - mama, tata, trójka dzieci. Rodzice pracują, dzieci się uczą, rodziny zmagają się z takimi samymi problemami. Wszytko jest do siebie podobne, ale tak naprawdę każda z tych rodzin jest inna i nie zawsze da się powiedzieć dlaczego jest inna. Różnic nie zawsze da się określić - wychodzą one z różnych charakterów, sposobu wychowania, czy miliona różnych rzeczy - mówi o. Marcin.

Duszpasterz podkreśla, że podobnie jest z zakonami. - Jest ich bardzo wiele i niektóre zgromadzenia są do siebie bardzo podobne - jeżdżą na misje, ewangelizują, pomagają chorym. Zaznaczył także, iż każde ze zgromadzeń ma jednak innego założyciela i tym samym duch każdej z rodzin zakonnych będzie się czymś od siebie różnić. - Nasze KDM może nie są jeszcze tak profesjonalne i rozreklamowane jak różne duże dni młodych, ale z roku na rok przyjeżdża coraz więcej ludzi. Kto wie, może w przyszłym roku Krzydlina jeszcze bardziej zadudni od młodych ludzi.

W podobnym tonie wypowiadał się podczas homilii w sobotni poranek bp Jacek Kiciński. Zaznaczał, że ma nadzieję zobaczyć wszystkich w przyszłym roku, a także wierzy, że pojawią się nowe, uśmiechnięte twarze.

O. Marcin Kowalewski zaznacza, podsumowując trzydniowe spotkanie, że hasło Klaretyńskich Dni Młodych było rozwijane w konferencjach, w kazaniach, w osobistej pracy, w świadectwach, a przede wszystkim w adoracji, modlitwie i Eucharystii. - Mam nadzieję, że każdy jest o krok bliżej do odpowiedzi na postawione pytanie - puentuje.

Zobacz zdjęcia.