Wakacje z sercem na dłoni

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 24.06.2017 09:00

Skauci Europy zakończyli rok harcerski i zostali rozesłani na letnie obozy. - Będzie to okazja, by kochać i służyć, a przy tym samemu wzrastać - mówił ks. Mariusz Sobkowiak.

Wakacje z sercem na dłoni Obrzęd rozesłania u Zawiszaków wiąże się z przekazaniem świecy, która symbolizuje światło Chrystusa Maciej Rajfur /Foto Gość

1. i 2. hufiec wrocławski Skautów Europy zgromadził się w piątkowy wieczór w parafii Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych na Księżu Małym, by uroczyście zakończyć rok harcerski i przejść obrzęd rozesłania na obozy.

Zawiszacy rozpoczęli spotkanie od wspólnej modlitwy na Mszy świętej.

- Serce jest symbolem miłości, dlatego obchodząc dzisiaj uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, świętujemy tak naprawdę uroczystość Bożej miłości do człowieka, do każdego z nas. Na nowo pragniemy sobie uświadomić jak bardzo Bóg nas kocha - mówił w homilii ks. Mariusz Sobkowiak.

Duszpasterz Skautów Europy tłumaczył, że serce Jezusa przebite włócznią żołnierza pozostaje dla nas symbolem wielkiej i niepojętej miłości Boga do człowieka. Bóg pierwszy nas umiłował i posłał Syna swego, aby nas zbawił, a nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje życie za drugiego.

- Z przebitego boku Chrystusa rodzi się nasza wspólnota, rodzi się Kościół. Stamtąd wypływa krew i woda, symbole sakramentów chrztu i Eucharystii. Krew i woda oczyszcza nas w sakramencie pokuty i pojednania. Do rozumienia całej historii zbawienia dokonanej przez Chrystusa niezbędna jest więc miłość - stwierdził ks. Mariusz Sobkowiak.

Zaznaczył, że Jezus zaprasza nas, byśmy kształtowali nasze serca w szkole Jego Najświętszego Serca. Wyjaśniał przy tym, że aby człowiek mógł się rozwijać, musi być kochany, musi doświadczać miłości. To ona dodaje nam skrzydeł.

- Musimy tylko uwierzyć w miłość i ją przyjąć. Doświadczyć tej miłości, która przemienia nasze życie. Dzisiaj Jezus znowu mówi do ciebie: Kocham cię miłością ogromną, jakiej nie jesteś sobie w stanie wyobrazić. Jezus mówi dzisiaj w tę uroczystość: zależy mi na tobie, pragnę twojego szczęścia - oświadczył kaznodzieja.

Jak wyjaśniał, przyjąć Bożą miłość z otwartymi rękami to uwierzyć, że Bóg nas naprawdę kocha niezależnie od wszystkiego, od naszych słabości i grzechów, to uświadomienie sobie, że Jego miłość nie jest nagrodą za dobre zachowanie, ale jest niezależna od wszystkiego.

- Już niedługo gromady wilczków oraz drużyny harcerek i harcerzy wyjadą na swoje letnie obozy. Będzie to okazja, by mieć serce na dłoni, by przyjmować Bożą miłość, ale również się nią dzielić, by ją pomnażać. By miłość Boża wypełniała nasze życie. Będzie to okazja, by kochać i służyć, a przy tym samemu wzrastać, rozwijać się i budować na fundamencie Bożej miłości - zachęcał Skautów Europy duszpasterz.

Po Mszy św. przeprowadzono obrzęd rozesłania na obozy letnie. Szefowie czyli przewodniczki i wędrownicy przyjęli od duszpasterza w formie zapalonej świecy światło Chrystusa, które ma przyświecać podczas obozowych modlitw.

Światło, którego nie stawia się pod korcem, przypomina, że każdy harcerz jest zobowiązany promieniować wiarą wszędzie tam, gdzie zostanie posłany.

Następnym punktem wieczoru był apel z tradycyjnym skautowym wezwaniem „Semper parati!” czyli „Zawsze gotowi!”. Podczas niego Natalia Broniszewska ogłosiła, że funkcję hufcowej żeńskiego hufca wrocławskiego przejmie we wrześniu z mianowania naczelniczki Dorota Wieliczko.

Na koniec każdego większego wydarzenia organizowanego przed Federacje Skautingu Europejskiego wykonywany jest charakterystyczny obrządek. Prowadzący uroczystość krzyczy: „Ad Mariam”, wszyscy odpowiadają: „Europa!”. Po trzeciej odpowiedzi skauci wyrzucają swoje berety do góry.