Czy The World Games się zwróciły?

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 31.07.2017 13:58

Transmisja z zawodów dotarła do 131 krajów świata. Łączny jej zasięg wyniósł 420 milionów widzów. Na trybunach zasiadło 240 tys. kibiców.

Czy The World Games się zwróciły? Futbol amerykański na Stadionie Olimpijskim Maciej Rajfur /Foto Gość

Według organizatorów impreza była najtrudniejszym przedsięwzięciem logistycznym w historii polskiego sportu. W ramach The World Games przeprowadzono inwestycje, które tak czy inaczej byłyby podjęte we Wrocławiu.

- I tak chcieliśmy odremontować Stadion Olimpijski, wybudować basen i tor wrotkarski. Biorąc pod uwagę dotacje, które do nas dotarły ze strony ministerstwa, regionów i sponsorów, nakłady Wrocławia są niemal równoważone tymi pieniędzmi - podkreślał Rafał Dutkiewicz.

Prezydent stolicy Dolnego Śląska tłumaczył, że jeżeli policzymy pieniądze, które są związane z ekwiwalentem medialnym i które zostały wydane przez przyjezdnych kibiców to bez wątpienia więcej pieniędzy do Wrocławia przyjechało niż ich wypłynęło na organizację.

- Cały koszt igrzysk to około 80 milionów. Pamiętajmy, że ten budżet został złożony z wielu źródeł. Tu są pieniądze miejskie, regionalne, ministerialne i sponsorskie. W ostatecznym rachunku to się Wrocławiowi opłaciło. W dodatku jeszcze nie wiemy, jak wysoki jest ekwiwalent medialny, w ciągu tygodnia dwóch będzie dokładnie oszacowany - oświadcza R. Dutkiewicz.

Przeciwnicy igrzysk The World Games we Wrocławiu twierdzą, że impreza przeszła bez echa wśród mieszkańców i nie porwała tłumów.

- Liczby mówią same za siebie. 240 tysięcy osób odwiedziło 25 aren igrzysk, a zdecydowana większość z nich to wrocławianie. Myślę, że jak na miasto z 630 tysiącami mieszkańców to nie są złe parametry. Oczywiście trzeba powiedzieć, że zawsze można było coś zrobić lepiej. Jednak nie zgodzę się z tezą, że Wrocław nie za bardzo żył tą imprezą - podsumował Rafał Dutkiewicz.

Transmisja z zawodów dotarła do 131 krajów świata. Łączny jej zasięg wyniósł 420 milionów widzów, w tym największy udział mają stacje chińskie, niemieckie, rosyjskie, hiszpańskojęzyczny ESPN oraz francuskojęzyczny Beln Sports.

Łącznie przeprowadzono 200 godzin transmisji na różnych kanałach telewizji Polsat. Najchętniej oglądanymi dyscyplinami były: żużel, wspinaczka sportowa, zawody gimnastyczne i wrotkarstwo szybkie. Wszystkie bilety rozeszły się na żużel, sporty taneczne, kajak polo, ju-jitsu, karate, bieg na orientacje, trójbój siłowy, przeciągnie liny, pływanie w monopłetwie i sportowe ratownictwo wodne.

W Polsce oglądalność sięgnęła 12 milionów widzów przed telewizorami, a całą imprezę obsługiwało 700 akredytowanych dziennikarzy z 50 krajów świata.

- W opinii naszych uczestników i gości takich jak przewodniczący MKOI-u Thomas Bach, to były perfekcyjnie zorganizowane igrzyska. Często byliśmy porównywani do Igrzysk Olimpijskich w wielu wymiarach np. w produkcji telewizyjnej czy przygotowania obiektów i standardów - mówił Marcin Przychodny, prezes Komitetu Organizacyjnego TWG 2017.