Radość, uwielbienie i pokora

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

|

Foto Gość

publikacja 25.08.2017 17:18

O Arce Przymierza, tej, która zaginęła i Tej, dzięki której Jezus chodził po ziemi, opowiadał podczas XXIV Spotkania Młodych w Legnickim Polu ks. prof. Mariusz Rosik.

Radość, uwielbienie i pokora Ks. prof. Mariusz Rosik w Legnickim Polu Maciej Rajfur /Foto Gość

- Dlaczego Maryja jest pełna łaski? Dlatego, że paradoksalnie możemy Ją określić tym dla niektórych dziwnym tytułem - Arka Przymierza. Pamiętam, że jak byłem mały i chodziłem na nabożeństwa majowe, to śpiewaliśmy: „Arko Przymierza, módl się za nami”. Wtedy pytałem sam siebie: o co tu chodzi? - rozpoczął wystąpienie ks. prof. Mariusz Rosik.

Tłumaczył przy tym, że Arka Przymierza była skrzynią, gdzie złożono tablice Dekalogu.

- I jak to? Skrzynia z dwoma kawałkami kamiennymi ma się za nami modlić? - pytał zaczepnie młodzież wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

Opowiedział także przygodę ze swoich studiów w Jerozolimie.

- W czasie jednego z wykładów po hebrajsku, wykładowca-żyd poprosił, aby jeden z nas przeczytał fragment z Księgi Proroka Izajasza. Trafiło na Amerykanina, który przeczytał wówczas na głos imię Boga - Jahwe. Wykładowca najpierw zrobił się zielony, potem czerwony, później blady, by na koniec wyjść i… mieliśmy dwie godziny wolnego (uśmiech). Amerykanin nie wiedział, że nie wolno przy żydach wypowiadać imienia Boga, bo oni robili to tylko przy Arce Przymierza, która stanowiła znak obecności Boga - wyjaśniał biblista.

Do dzisiaj nie wiadomo, co się stało z Arką Przymierza. Istnieje kilka hipotez.

- Najbardziej logiczna, przynajmniej dla chłopców brzmi: gdy wojska babilońskie najechały na Jerozolimę, ukradły arkę jako łup wojenny. Archeolodzy odkryli taką stelę, gdzie wypisano, co król Nabuchodonozor wywiózł, najeżdżając na Jerozolimę. Niestety, nie ma tam Arki Przymierza - opowiadał ks. prof. Mariusz Rosik.

Podał także pozostałe hipotezy tajemniczych losów skrzyni z tablicami Dekalogu. Potem podkreślił, że arka była znakiem obecności Boga tak, jak Maryja, pod której sercem zamieszkał sam Bóg.

- Dlatego właśnie tytułujemy Maryją Arką Przymierza. Ona jest jak świątynia, która kryje w sobie Jezusa Chrystusa, niczym Świątynia Jerozolimska kryła Arkę Przymierza. Maryja w swoim ciele chroniła Bożą obecność - mówił biblista.

Zaznaczył, że Bóg wybrał Maryję na Arkę Przymierza, aby Jezus zamieszkał pod Jej sercem. Prelegent przywołał trzy postawy Maryi, które są odpowiedzią na Boży plan wobec Niej.

- Pierwsza odpowiedź to szalona radość. Ja myślę, że jak Ona się dowiedziała o wszystkim, to skakała z radości. Taka dziewczyna miała wielkie marzenie w tamtym czasie - mieć rodzinę. A oto sam Bóg wychodzi naprzeciw tym marzeniom Maryi - stwierdził ks. prof. Rosik.

Druga postawa to zupełnie bezinteresowne uwielbienie, natomiast trzecia to wielka pokora, z którą Maryja przyjęła wiadomość, że urodzi Mesjasza. Widzimy ją w radosnej pieśni „Magnificat” czyli słowach Maryi podczas spotkania ze św. Elżbietą : „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w bogu Zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy”.