Biały to dopiero początek

Karol Białkowski

|

Gość Wrocławski 39/2017

publikacja 28.09.2017 00:00

Dwa tygodnie u podnóża Tatr w ramach obozu adaptacyjnego w Białym Dunajcu minęły jak z bicza strzelił. Zapewne wielu jego uczestników, pociągniętych przykładem, zechce się zaangażować w życie jednej z wrocławskich wspólnot akademickich.

►	Integracja to najważniejsza sprawa. W ten sposób buduje się wspólnotę. ► Integracja to najważniejsza sprawa. W ten sposób buduje się wspólnotę.
archiwum obozu

Taki jest cel – wprowadzenie studentów do duszpasterstw. Bywa, że góry ściągają uczestników, dla których obóz staje się momentem zwrotnym w życiu i relacjach z Kościołem. W rozmowach z nimi o tym, jak trafili „na Biały”, często się słyszy – „przez przypadek”. Inicjatywa nie jest jednak agitacją, a raczej pokazaniem, że oprócz poświęcania czasu na zdobywanie wiedzy oraz na „studiowanie” po zajęciach warto zainwestować w rozwój ducha. Po pokazywaniu przychodzi czas na realizację. Ten etap rusza równolegle z rozpoczęciem roku akademickiego. Co istotne, udział w obozie w Białym Dunajcu nie jest niezbędny, aby zajrzeć do duszpasterstw akademickich. To propozycja dla wszystkich studentów.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.