Św. Jadwiga rozpaliła tłumy

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 14.10.2017 17:49

Ponad 10 tysięcy ludzi pielgrzymowało pieszo z Wrocławia do Trzebnicy. - Pomimo kilkuset lat od śmierci księżnej, blask jej świętości nie tylko nie przygasa, ale rozpala kolejne pokolenia - mówił do pątników abp Józef Kupny.

Św. Jadwiga rozpaliła tłumy Msza św. na placu pielgrzymkowym przed trzebnicą bazyliką Maciej Rajfur /Foto Gość

Jak co roku Piesza Pielgrzymka Wrocławska do grobu patronki Śląska zgromadziła tłumy. Tym razem jednak rekordowe. O świcie kilkanaście tysięcy wiernych wyruszyło z archikatedry wrocławskiej, by o 16.30 stanąć na wspólnej modlitwie z metropolitą wrocławskim przy Międzynarodowym Sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy. Lwią część pątników tworzyła młodzież.

Mszy św. przewodniczył abp Józef Kupny, koncelebrował bp Jacek Kiciński wraz z ponad setką kapłanów archidiecezji wrocławskiej.

- Sława naszego sanktuarium daleko przekracza granice naszej ojczyzny. Dobiega końca Rok Jadwiżański, pomimo kilkuset lat od śmierci księżnej, blask jej świętości nie tylko nie przygasa, ale rozpala kolejne pokolenia - rozpoczął homilię abp Józef Kupny.

Jak zaznaczył, bez cienia wątpliwości możemy do św. Jadwigi odnieść słowa autora natchnionej Księgi Przysłów: „Niewiastę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa, na zyskach mu nie zbywa; nie czyni mu źle, ale dobrze przez wszystkie dni jego życia. O len się stara i wełnę, pracuje starannie rękami.”

- Ta dzielna niewiasta jest dzisiaj przez nas czczona i u niej szukamy pomocy w naszych zmaganiach o wierność Bogu. W trzebnickiej bazylice znajduje się piękna barokowa figura świętej Jadwigi, która kryje istotę jej świętości. Księżna jest ukazana z kościołem, nie tylko dlatego, że ufundowała wiele świątyń, ale przede wszystkim dlatego, że kościół był jej domem. To w nim spędzała długie godziny a nawet całe noce na modlitwie i adoracji Chrystusa. Zaś wspólnota Kościoła był jej rodziną, której starała się służyć i za którą czuła się odpowiedzialna - nauczał metropolita wrocławski.

Hierarcha przypomniał, że patronka Śląska jest przedstawiana także z figurką Maryi w ręku. Nawet w chwili śmierci trzymała ją tak mocno, że nie można było jej wyciągnąć z ręki. Powtarzała swoim życiem za Maryją „fiat” i spieszyła tym najbardziej potrzebującym.

- Patrząc na św. Jadwigę, widzimy nieprzemijający wzór miłosierdzia, objawiającego się w posłudze dla najbardziej potrzebujących. I w tej postawie upatrujemy istotę jej świętego życia. A jej posługa swoje prawdziwe źródło miała w modlitwie, w zjednoczeniu z Chrystusem - mówił kaznodzieja.

Jak dodał, księżna bardzo dosłownie rozumiała słowa Jezusa: „Wszystko, co uczyliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście uczynili”.

- Jesteśmy wezwani do naśladowania jej postawy miłosierdzia, ale też do sięgania do tych samych źródeł, do których sięgała św. Jadwiga, pełniąc swoją posługę. Jesteśmy wezwani do naśladowania jej miłości do Kościoła, który jest mistycznym ciałem Jezusa Chrystusa. Jadwiga, trzymając w swojej dłoni kościół, pokazuje nie tylko potrzebę troski o niego, ale o mistyczne ciało Chrystusa, czyli Kościół, który my wszyscy tworzymy - wyjaśniał abp Józef Kupny.

Apelował także w homilii, by nie przykładać ręki do tworzenia podziałów ani we wspólnocie parafialnej, ani żadnej innej. Ciągle bowiem nas chrześcijan obowiązują słowa Jezusa: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! potem przyjdź i dar swój ofiaruj.”

- Miłość do Kościoła, w którym żyje Chrystus, nie może być osłabiana przez niesprawiedliwą krytykę. Może nie wszystko nam się podoba. Ale odnowę Kościoła należy zacząć od siebie - uczulał metropolita wrocławski.

Przypomniał w tym kontekście historię św. Jadwigi Śląskiej, która by nie odróżniać się od reszty swego ludu chodziła boso. Irytowało to jej męża Henryka, który wymógł na spowiedniku, by ten nakazał jej noszenie butów. Duchowny podarował więc księżnej parę butów. Penitentka podarowane buty nosiła ze sobą, będąc posłuszna, ale… na szyi przewiązane na sznurku.

- To rozwiązanie pozwoliło jej w dalszym ciągu być blisko ludzi biednych, a z drugiej strony być posłuszna spowiednikowi - podsumował abp Józef Kupny.

Podkreślił także, że Jadwiga jest patronką pojednania polsko-niemieckiego.

- Czy my potrafimy myśleć o sobie, że jesteśmy braćmi i siostrami? Jest wśród nas wielu, którzy swoim życiem i pracą gorliwie służą biednym, chorym, potrzebującym. Im wszystkim składam serdeczne podziękowanie. Niech nasze życie, podobnie jak życie św. Jadwigi, będzie dawaniem siebie Bogu i bliźnim. Niech będzie szukaniem woli Bożej - zakończył słowo do pielgrzymów hierarcha wrocławski.

Po Komunii św., arcybiskup Józef wręczył ustanowiony w Roku Jadwiżańskim medal św. Jadwigi Śląskiej. Odznaczenie jest wyrazem uznania dla szlachetnej pracy i służby Kościołowi.

- Nie ma lepszej okazji jak dzisiaj, by tym wszystkim, którzy służą Bogu i Kościołowi, podziękować - mówił metropolita wrocławski.

Posłuchaj całej homilii:

PONIŻEJ OBSZERNA RELACJA ZDJĘCIOWA Z TRASY