Dynia? Najlepiej na talerzu

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 43/2017

publikacja 26.10.2017 00:00

Ciasteczka w formie trumienek, świecące kościotrupowe piżamy, żelki w kształcie krwawych gałek ocznych. Dlaczego pociąga nas brzydota i groza, która w dodatku balansuje na niebezpiecznej granicy?

Symbole związane z Halloween coraz bardziej wchodzą w sferę publiczną. Symbole związane z Halloween coraz bardziej wchodzą w sferę publiczną.
Henryk Przondziono /Foto Gość

Choć świętowanie Halloween wciąż nie porywa w Polsce tłumów, mimo że pojawiło się u nas już w latach 90., tylnymi drzwiami coraz przebieglej próbuje wejść w naszą kulturę. Zwyczaj ten, najhuczniej obchodzony w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, mimo że nie jest świętem urzędowym, cieszy się po Bożym Narodzeniu największą popularnością. We Wrocławiu wieczorem 31 października można spotkać grupki dzieci poprzebierane za różne potwory, stukające od drzwi do drzwi z hasłem: „Cukierek albo psikus!”.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.