Rewolucyjne objawienie Chwały Bożej

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 06.01.2018 15:28

Prawdziwie wiosenna aura, kolędując "Arka Noego" i przede wszystkim chęć pokłonienia się Bożej Dziecinie sprawiły, że we wrocławskim Orszaku Trzech Króli wzięło udział, według danych przekazanych przez organizatorów, ok. 22.tys. osób.

Rewolucyjne objawienie Chwały Bożej Pokłon Trzech Mędrców na wrocławskim rynku. Karol Białkowski /Foto Gość

Mędrcy ze Wschodu wyruszyli w swym orszaku przez Wrocław już po raz ósmy. W tym roku bardzo dopisała frekwencja. - Klimat jest wspaniały. Każdy z uczestników bardzo żyje tym, czym jest nasze dzisiejsze wydarzenie - pokłonem Nowonarodzonemu - mówił jeden z organizatorów, dyrektor Szkoły Podstawowej dla chłopców "Iskry", Daniel Sokołowski, tuż po spacerze po wrocławskim rynku na zakończenie wydarzenia. Zaznaczył, że zarówno przemarsz jak i sam koncert przebiegły bardzo bezpiecznie.

Orszak rozpoczął się o godz. 12.30 na Ostrowie Tumskim krótką modlitwą i błogosławieństwem bp. Jacka Kicińskiego. Następnie pielgrzymujący do Bożego żłóbka wyruszyli w drogę. Po drodze nie zabrakło oczywiście scenek - zwiastowania Pańskiego, czy walki dobra ze złem. Diabły próbowały również zmierzających do celu sprowadzić na manowce.

- Chciałem wszystkich pozdrowić i podziękować dzieciom, młodzieży, harcerzom i wszystkim wolontariuszom, którzy zorganizowali już ósmy z kolei Orszak Trzech Króli. Przychodzimy, by adorować Dzieciątko Jezus, pokłonić się Świętej Rodzinie, by przeżyć to, co wydarzyło się ponad  2 tys. lat temu. I doznajemy tu tej wielkiej radości bycia razem, ze sobą i z Panem Bogiem - mówił abp Józef Kupny na zakończenie orszaku. Życzył również, by dzisiejszą uroczystość przeżyć rodzinnie, w dobrym radosnym nastroju oraz by dzielić się pokojem, który mamy w sercu z innymi.

W imieniu władz miasta zabrał głos Maciej Bluj, wiceprezydent Wrocławia. - Kłaniam się nisko Świętej rodzinie, a państwu dziękuję i gratuluję udziału, bo jest nas bardzo dużo. Bądźmy razem teraz i w przyszłym roku. Wszystkiego dobrego - życzył zebranym w rynku.

Elżbieta Woźniak-Łojczuk, podsumowując tegoroczny orszak, mówi z zadowoleniem, że wszystko się bardzo dobrze udało. - Wrocławian przyszło mnóstwo, pogoda była piękna, a gdy weszliśmy do rynku i zabrzmiały "Tryumfy Króla Niebieskiego" to wręcz frunęliśmy nad chodnikiem - taka była radość w sercu - przekonuje.

Głównych aktorów orszaku było w tym roku ponad 600. - Byli to harcerze, skauci oraz uczniowie i ich rodzice ze szkół podstawowych "Iskry" - dla chłopców i "Zdrój" - dla dziewcząt oraz przedszkolaki z przedszkola "Zdrój" - zaznacza D. Sokołowski.

Lilianna Sicińska, główny organizator zauważa, że każdego roku zgłaszają się nowi chętni, co wymusza organizowanie nowych zadań. - Trzeba doszywać nowe stroje. Potrzeba wychodzi z drugiej strony, od uczestników, a nie naszej - organizatorów. Orszak się tak bardzo u nas zadomowił, że ludzie sobie nie wyobrażają 6 stycznia bez niego - przekonuje. Na pytanie o głębię przeżywani wydarzenia L. Sicińska ma jedno słowo - epifania. - Ono oznacza objawienie, ale w sensie olśnienia, rewolucyjne objawienie Chwały Bożej. To jest to, co się tu dzieje.

E. Woźniak-Łojczuk jest przekonana, że do serc mniej zaangażowanych w życie Kościoła, a uczestniczących w orszaku jest to ziarno, które po pewnym czasie wyda plon. - Do tego tegoroczne hasło jest bardzo wymowne - "Bóg jest dla wszystkich". To pokazuje wymowę wydarzenia - tłumaczy.

W tym roku, z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, w orszaku były akcenty patriotyczne. Wśród aktorów pojawili się m.in. Adam Mickiewicz, Stefan Czarniecki, czy Brat Albert Chmielowski. Na czele pochodu kroczyła również nowa postać - latarnik wrocławski, kojarzący się z Ostrowem Tumskim. Marszowi towarzyszyła również orkiestra Dolnośląskiej Policji.

Kolędowanie na zakończenie poprowadziły dzieci i dorośli z zespołu "Arka Noego".

Szedłeś w Orszaku Trzech Króli? Rozpoznaj się na zdjęciu i wygraj nagrodę. Szczegóły w niedzielę o 17.00 na wroclaw.gosc.pl.

Zobacz zdjęcia.

Zobacz filmy z trasy orszaku: