Kibice już po raz dziesiąty modlili się na Jasnej Górze

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 13.01.2018 18:55

Jubileuszowa, X Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę zgromadziła rekordową liczbę uczestników, którzy modlili się pod hasłem "Dla Niepodległej".

Kibice już po raz dziesiąty modlili się na Jasnej Górze Racowisko na Wałach Jasnogórskich to najbardziej efektowny element pielgrzymki kibiców Maciej Rajfur /Foto Gość

Na Jasnej Górze zjawili się także rodacy z Kresów Wschodnich oraz kombatanci. Pierwszym i najważniejszym punktem pielgrzymki była Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu, której przewodniczył ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Jedną z liczniejszych grup byli kibice Śląska Wrocław, których stawiło się ok. 400. Do Częstochowy podróżowali 4 autokarami, kilkoma busami, samochodami, a także pociągiem rejsowym.

- To najliczniejsza pielgrzymka ze wszystkich, za co Panu Bogu osobiście dziękuję. Niech to będzie nasze wspólne wesele, czyli świętowanie jubileuszu. Kiedy zaczynaliśmy pierwsze kibicowskie pielgrzymowanie, inne było nasze środowisko i inna była Polska. Jedno pozostało niezmienne: Bóg i ewangeliczne wskazania. Jezus pozostawił nam je po to, byśmy umieli pokonywać wszystkie życiowe przeciwności, ale przede wszystkim patrzeć z nadzieją w przyszłość - mówił podczas homilii ks. Jarosław Wąsowicz SDB, organizator wydarzenia.

Kapłan, jednocześnie kibic Lechii Gdańsk, zacytował fragment z Ewangelii: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".

- Jesteśmy jak celnicy i pragniemy światła, uzdrowienia, Bożej miłości. Dlatego tu przybywamy. Przez ostatnie 10 lat naszego pielgrzymowania na Jasną Górę wielokrotnie słyszeliśmy z ust współczesnych faryzeuszów i uczonych, że to nie jest miejsce dla nas. Pouczali wszystkich wokoło, kto może, a kto nie może pielgrzymować do najświętszego dla nas sanktuarium - stwierdził ks. Wąsowicz.

Przypomniał również, że X Pielgrzymka Kibiców ma miejsce w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

- Przywołujemy postaci narodowych bohaterów - dla nich dewiza „Bóg, honor, ojczyzna” była nie tylko hasłem ze sztandarów, ale życiowym mottem, rzeczywistością, którą mieli wyrytą w sercach. Od nich uczymy się miłości do Polski, do Kościoła - oświadczył salezjanin.

Podkreślił, że krew polskich męczenników jest naszą siłą. Ona dała nam moc w walce przeciwko totalitarnym ideologiom. Pozwoliła się oprzeć fałszywym bożkom, których świat ciągle stawia w miejsce prawdziwego i jedynego Boga.

- Krew męczenników przynosi błogosławione owoce. To dzięki niej wciąż trwamy przy naszej świętej wierze. Pamiętajcie, wolnej Polski trzeba strzec. To jest testament pokoleń walczących o naszą wolność. Trzeba nieustannie być gotowym. Proszę was, pilnujcie Polski - podsumował ks. Wąsowicz.

Dziękował wszystkim, którzy odpowiadali na kibicowskie zaproszenie na Jasną Górę od 10 lat.

- Do dzisiejszego dnia niektórzy nie rozumieją, że to sanktuarium jest miejscem, do którego zawsze można przyjść, bo z Matką Bożą i Panem Jezusem wszystko możemy w swoim życiu zmienić na lepsze. I w to zawsze wierzcie, że tutaj możecie doznać łaski Bożej miłości. Pan Jezus nas nigdy nie wyrzuci ze swojego serca i zawsze nas będzie przygarniał. Pamiętajcie o tym! - apelował do kibiców salezjanin.

Zaznaczył, że Pielgrzymka Kibiców nie zawsze cieszyła dobrą opinią z powodu nieprzychylnych jej liberalno-lewicowych mediów. Jednak ziarno zasiane 10 lat temu zakiełkowało.

- Na początku przyjeżdżało nas tutaj 200 osób, dzisiaj już kilka tysięcy. Wiele musimy wspólnie zrobić, musimy się nawzajem wspierać - stwierdził ks. Wąsowicz.

W późniejszych momentach pielgrzymki zachęcał, by kibice aktywnie włączali się w lokalne obchody setnej rocznicy odzyskania niepodległości. - Uczyńmy w tym roku jak najwięcej dobra w naszych sercach i w naszych środowiskach. To będzie owoc tego pielgrzymowania - mówił.

Na koniec Eucharystii wszyscy zebrani pomodlili się aktem zawierzenia kibiców Matce Bożej Królowej Polski. Tradycyjnie po Mszy św. nastąpiło poświęcenia barw, transparentów i sztandarów. Tym razem było ich zdecydowanie więcej, niż w latach ubiegłych.

Następnie w sali o. Kordeckiego odbyło się spotkanie jubileuszowe, podczas którego głos zabrali m.in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Leszek Żebrowski, Tadeusz Płużański i Paweł Piekarczyk - przyjaciele kibicowskiej pielgrzymki.

- Kiedy pierwszy raz przyjechałem na pielgrzymkę kibiców, urzekła mnie atmosfera tego spotkania. Jasna Góra kojarzyła mi się z innym rodzajem pielgrzymowania. To idealny pomysł, by autentycznie ewangelizować środowiska kibicowskie. Dla niektórych to jedna z niewielu okazji bycia w tak niezwykłym sanktuarium. Oprócz tego dostają tutaj bardzo dobrą wykładnię patriotyzmu - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Końcowym i bardzo charakterystycznym punktem pielgrzymki kibicowskiej była patriotyczna oprawa na wałach jasnogórskich. Tam grupy z poszczególnych miast powywieszały na murach swoje flagi klubowe. Rozłożono tym jeszcze razem ogromny napis: „Piękna, stuletnia Niepodległa”, nawiązujący do setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Odpalono race, fajerwerki i wyśpiewano hymn narodowy.

W trakcie oprawy na błoniach przed wałami jasnogórskimi w tłumie kibiców zebrała się grupka kilkunastu osób z organizacji Obywatele RP, głównie starszych osób, trzymająca swoje transparenty z napisami „Moją ojczyzną jest człowieczeństwo” i „Tu są granice przyzwoitości”. Manifestanci zarzucali zebranym propagowanie faszystowskich poglądów.

Skończyło się na emocjonalnej dyskusji z dwóch stron, zniszczeniu transparentów przez kibiców i wyproszeniu niespodziewanych demonstrantów z terenów jasnogórskich.

ZOBACZ ZDJĘCIA TUTAJ.