Trzebniczanie napisali książkę o śp. Helenie

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 24.01.2018 17:47

Dwadzieścia cztery niezwykłe rozmowy zebrane w jednej publikacji pokazują nam, jak wyjątkową osobą była polska wolontariuszka zamordowana przed rokiem w Boliwii.

Trzebniczanie napisali książkę o śp. Helenie Helena Kmieć była niezwykle zdolna i empatyczna Tomasz Reczko

Książka jest opowieścią o Helence Kmieć, ale też o miłości i o tęsknocie, która pozostała po jej odejściu. Przybliża nam życie wolontariuszki misyjnej i mówi o ludziach, którzy byli świadkami jej życia.

Autorami serii 24 wywiadów są trzebniczanie Ewelina Gładysz i Przemysław Radzyński. W ciągu ostatniego roku rozmawiali oni z osobami związanymi z Heleną Kmieć na różnych etapach jej życia, m.in. z rodzicami zamordowanej wolontariuszki.

- Ona była światłem. Znikała i pojawiała się z prędkością światła. Ogrzewała jak światło. Żyła porządnie, z pasją i szybko - tak o Helence opowiada jej mama.

Rozmowa z rodzicami jest pierwszą z 24, które odnajdziemy w książce. Wypowiadają się m.in. duszpasterze, siostry zakonne z boliwijskiej Cochabamby, przyjaciele z duszpasterstwa w Gliwicach i z Wolontariatu Misyjnego Salvator, siostra Helenki - Teresa oraz Anita - wolontariuszka, która razem ze śp. Heleną wyruszyła do Boliwii.

- Książka jest nie tylko opowieścią o Helence Kmieć, ale również o tych ludziach, z którymi rozmawiamy. Widzimy, jak wielką tęsknotę Helenka zostawiła w ich sercach. W pełni oddaliśmy głos w tej książce naszym rozmówcom i za każde spotkanie jesteśmy im ogromnie wdzięczni - mówi Ewelina Gładysz, współautorka.

Przyznaje, że z wielu względów tym najbardziej wyjątkowym spotkaniem była rozmowa z rodzicami bohaterskiej wolontariuszki.

- Wizyta w domu Heleny była dla nas dużym przeżyciem. Zostaliśmy przyjęci przez rodziców z wielką serdecznością i jesteśmy im ogromnie wdzięczni, że odkryli przed nami kawałek swojego intymnego świata wspomnień o Helence - podkreśla E. Gładysz.

Jaka postać rysuje się po tych 24 rozmowach?

- Poznaliśmy niezwykłą osobę, młodą, świetnie wykształconą i zdolną dziewczynę. Studiowała chemię inżynieryjną w języku angielskim. Mogła rozwijać swoją zawodową karierę tak, jak chciała, ale - jak mówią bohaterowie naszych rozmów - obrała azymut na drugiego człowieka. Pomoc i służba drugiemu były dla niej najważniejsze - opisuje autorka książki.

Jak zaznacza, rozmówcy zachwycali się ogromną wiarą Heleny i jej żywą relacją z Panem Bogiem.

Tytuł książki "Helena. Misja możliwa" nawiązuje do fanpage'a założonego przez Helenę i Anitę przed wyjazdem do Cochabamby "Bolivia: Mission Possible /Boliwia: Misja Możliwa".

- Ta misja trwa nadal. Helenka ją kontynuuje, ale z perspektywy nieba - podsumowuje Ewelina Gładysz.

Książka "Helena. Misja możliwa" wydana przez Wydawnictwo Salwator premierę będzie miała 9 lutego. Patronat nad publikacją objął "Gość Niedzielny".

Trzebniczanie napisali książkę o śp. Helenie   Okładka książki Materiały wydawnictwa