Z miłosiernym Samarytaninem

Agata Combik Agata Combik

publikacja 28.01.2018 23:13

Styczniowy Wieczór Tumski, otwierający 20. edycję spotkań słowno-muzycznych na Ostrowie Tumskim, tradycyjnie miał charakter ekumeniczny.

Z miłosiernym Samarytaninem Od lewej ks. Igor Habura, Anna Oryńska, o. Norbert Oczkowski OP Agata Combik /Foto Gość

Pierwszą część wypełniła debata przedstawicieli trzech wyznań; byli to: Anna Oryńska – reprezentująca luteran, ks. Igor Habura z Kościoła prawosławnego oraz dominikanin o. Norbert Oczkowski OP. Zaprosili najpierw zebranych do wspólnej modlitwy oraz do rozważenia przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10, 25-37) – zauważając, że dla Żydów Samarytanie byli ludźmi tej samej wiary, ale jednak „nieco inaczej wierzącymi”, co może stanowić pewną inspirację w relacjach ekumenicznych. Przypowieść wskazuje też wagę zaangażowania społecznego chrześcijan różnych wyznań.

Jezus za wzór stawia miłosierną postawę właśnie Samarytanina. – Mówi „Idź, i ty czyń podobnie” – podkreślił o. Oczkowski. Samarytanie pojawiają się w kontekście pozytywnym także w innych ewangelicznych tekstach, choć – jak zauważył ks. Habura – obiektywnie rzecz biorąc zniekształcili w jakiś sposób judaizm. To nie przeszkadzało jednak Jezusowi odnosić się do nich z życzliwością. A. Oryńska zwróciła uwagę na fakt, że w pewnym stopniu można zrozumieć postawę lewity czy kapłana mijających rannego – który wyglądał przecież na nieboszczyka – by nie stać się „nieczystymi” i niezdolnymi do sprawowania świątynnego kultu. A jednak Jezus wyżej stawia usłużenie bliźniemu niż „bycie w porządku” wobec wymogów rytuału. – Czasem uważamy, że naszym bliźnim jest tylko osoba wyznająca tę samą religię, czy tego samego wyznania co my. Przypowieść wskazuje na coś innego – zauważyła. – To ludzie wypaczyli Boże przykazania; kapłan i lewita sprzeniewierzyli się w istocie swojej służbie. Poszli składać ofiarę na ołtarzu z kamienia zamiast na ołtarzu ludzkiego serca – stwierdził ks. Habura.

O. Norbert zauważył, że – choć słowo „heretyk” ma w istocie znaczenie techniczne, mówi o zaistniałym odłączeniu – wypowiadane wobec osób innego wyznania brzmi dla nich obraźliwie. Przekonanie, że w naszym Kościele jest pełnia prawdy, nie usprawiedliwia nieewangelicznych zachowań wobec innych. Tak jak liturgia świątyni nie usprawiedliwia obojętności wobec bliźniego.

Uczestnicy debaty podkreślali, że choć ważne są debaty teologiczne na najwyższych szczeblach, między zwierzchnikami wspólnot religijnych, osobami naukowo zajmującymi się teologią, szczególne znaczenie mają jednak działania oddolne, przyjazne relacje między „szeregowymi” członkami Kościołów, gesty życzliwości. Ks. Habura wspominał, jak znajomy pastor poratował go kiedyś w trudnej sytuacji, użyczając pilnie potrzebnego busa, a ks. Oczkowski opowiadał o pozytywnych doświadczeniach z kursu modlitwy uwielbienia w Ewangelicznej Wyższej Szkole Teologicznej we Wrocławiu (czego owocem są m.in. warsztaty organizowane w tym roku wspólnie przez katolików i chrześcijan ewangelikalnych).

Paneliści zwrócili zarazem uwagę na fakt, że również w wymiarze działań instytucjonalnych w naszym kraju możemy poszczycić się ważnymi osiągnięciami. Przy okazji obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski 7 Kościołów – katolicki oraz zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej (za wyjątkiem baptystów) – uznało wzajemnie ważność chrztu udzielanego w ich wspólnotach. Wspomniano o Wigilijnym Dziele Pomocy Dzieciom, od kilkunastu lat realizowanym wspólnie przez instytucje katolickie, ewangelickie i prawosławne, oraz o wrocławskiej Dzielnicy Wzajemnego Szacunku.

Przedstawiciele poszczególnych wyznań podkreślali, że zjednoczenie chrześcijan w wymiarze instytucjonalnym nie wydaje się możliwe – ani chciane. Każdy pragnie zachować swoja tożsamość, nikt nie chce jakiegoś „mixu” różnych wyznań. Możliwe jest jednak pogłębianie jedności w wymiarze duchowym.

Katolik, prawosławny i luteranka wskazywali po kolei co im się podoba u przedstawicieli innych wyznań. U luteran podziw budzi powszechna znajomość Pisma św., szacunek dla Słowa Bożego (o. Norbert wskazał ponadto na „praktyczność” w przeżywaniu przez nich wiary), u prawosławnych piękno muzyki oraz (dla o. Norberta) „mistyka codzienności”. U katolików docenione zostało m.in. duszpasterstwo młodzieży – ks. Habura okazał się wielkim miłośnikiem hymnu ostatnich ŚDM.

W części drugiej spotkania z koncertem kolęd, śpiewanych w różnych wspólnotach wyznaniowych, wystąpiła muzyczna rodzina z Wrocławia – państwo Łykowscy: Marzena Korchut-Łykowska – sopran, solistka i kameralistka, Piotr Łykowski – kontratenor, z wielkimi sukcesami występujący na estradach Polski i zagranicą, profesor i dziekan wrocławskiej Akademii Muzycznej; ich dwaj synowie studiujący śpiew na wrocławskiej Akademii Muzycznej – Maciej (tenor) oraz Tomasz (baryton).

Stanisław Rybarczyk, dyrektor artystyczny Wieczorów Tumskich, przypomniał ich dzieje. Pierwsze spotkanie z tego cyklu odbyło się w ostatnią niedzielę stycznia 1999 r. w archikatedrze. W zainicjowanie cyklu zaangażował się ówczesny dyrektor wrocławskiego Gościa Niedzielnego ks. Janusz Gorczyca.

Z miłosiernym Samarytaninem   Rodzina Łykowskich Agata Combik /Foto Gość