Wierzysz, że może cię uzdrowić?

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 04.02.2018 17:47

- Bardzo często nie wierzymy, że Pan Jezus może nas podczas Mszy uzdrowić. Wolimy łykać antybiotyki - mówi "Orzech".

Wierzysz, że może cię uzdrowić? Ks. Stanisław Orzechowski apeluje, by nie marnować czasu, który mamy do dyspozycji Maciej Rajfur /Foto Gość

Jak co roku, Bal Przyjaciół Duszpasterstwa Akademickiego "Wawrzyny", nazywany popularnie "Balem Złomów", zebrał przy wspólnej zabawie karnawałowej zarówno absolwentów "wawrzynowych", jak i studentów.

Pierwszym punktem uroczystego wieczoru była Msza św. W homilii ks. Stanisław Orzechowski poruszył temat czasu w życiu człowieka, nawiązując do słów z Księgi Hioba: "Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei".

- Św. o. Pio mówił, że kto ma czas, ten go nie traci. Czasu mamy mało, a jeżeli go tracimy, to możemy już dopisać sobie drugie imię: kapuściany głąb - stwierdził w swoim stylu „Orzech”.

Dodał, że tylko czas, który nieustanne ucieka, jest naszą własnością.

- Św. s. Faustyna mądrze napisała w swoim "Dzienniczku": "Czas przechodzi i nigdy nie wraca, pieczętuje i zamyka sprawy na wieki". Zwróćcie uwagę, że nie znalazł się dotychczas żaden mędrzec, który by wyjaśnił istotę czasu. Potrafimy go zmierzyć, ale nie potrafimy go wyjaśnić - mówił ks. Orzechowski.

Duszpasterz "Wawrzynów" zwrócił uwagę, że dzisiaj bardzo się spieszymy i dlatego wszystko nam się wydaje za krótkie. W pośpiechu jemy, pracujemy, nawet odpoczywamy. - Ilu z was może spokojnie zasiąść z żoną i dziećmi do śniadania? - pytał kapłan.

Mówił, że współcześnie nasz pośpiech, podobnie jak w Księdze Hioba, przerywa jedynie choroba, która przychodzi znienacka. - 25 proc. ludzi przed 30. rokiem życia wie, co to jest depresja. Dzisiaj coraz mniej widać w nas naturalnego śmiechu i radości. Gdzie jest rozradowany Kościół? Raczej pogrzebowy Kościół, depresyjny Kościół - analizował ks. Orzechowski.

Zaznaczył, że całe rzesze chorych, czyli inaczej mówiąc - bezradnych, oblegają przychodnie. Ludzie szukają najróżniejszych sposobów i chwytają się wielu niekonwencjonalnych rozwiązań, by się wyleczyć. - Nasłuchujemy różnych bzdur czy plotek, tymczasem są jedne jedyne drzwi, za którymi stoi Pan Jezus. On ma lekarstwo na nasze choroby. Pismo Święte jasno to przekazuje: "On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby" - cytował "Orzech".

Jak tłumaczył, Biblia nie nazywa depresji bezpośrednio, ale mówi o ludziach "złamanych na duchu". Chrystus ich uzdrawiał. Dlaczego? Żeby potem nauczać ich prawdy o zbawieniu.

Kaznodzieja opowiadał także, że Pan Bóg nieraz pokazał mu jasny dowód w postaci uzdrowienia - np. za wstawiennictwem św. Błażeja kapłan został uzdrowiony z choroby gardła.

- My, niestety, rozdzieliliśmy współcześnie te dwie sprawy. Owszem, idziemy do Kościoła i nawet słuchamy słowa Bożego, ale bardzo często nie wierzymy, że Pan Jezus może nas podczas Mszy św. uzdrowić. Wolimy łykać antybiotyki, faszerować się lekarstwami. A Jezus się nie zmienił. Po prostu nasza wiara zdechła... Nie wierzymy, że On może nie tylko nas nauczać, ale i uzdrawiać - podsumował ks. Orzechowski.

Po Eucharystii rozpoczął się bal. Oprócz tańca i wspólnych zabaw organizatorzy przygotowali loterię, a także licytacje, m.in. rękopisów "Orzecha", ikony podarowanej przez abp. Józefa Kupnego, tortu i kilku innych przedmiotów.

Pieniądze zebrane podczas balu zostaną przeznaczone w całości na działania całoroczne Duszpasterstwa Akademickiego "Wawrzyny".

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z "BALU ZŁOMÓW" TUTAJ.