Trzy dni z Jonaszem

Dominik Mazur

publikacja 03.03.2018 16:45

Zakończyły się BezDenne rekolekcje w Salezjańskim Duszpasterstwie Akademickim "Most". Poprowadził je ks. Marian Chalecki SDB, duszpasterz SDA "Węzeł" w Łodzi.

Trzy dni z Jonaszem ks. Marian Chalecki SDB. SDA "Most"

Pierwszy dzień był odkrywaniem księgi Jonasza jako baśni oraz opowieści uniwersalnej. - Nie ma tutaj ram historycznych, nie wiemy za panowania jakiego króla naukę głosił Jonasz. Do dziś toczą się spory, czy taki prorok w ogóle istniał. Ta księga jest jak niesamowita baśń, której bohaterem może być każdy z nas - mówił rekolekcjonista.

Tłumaczył, że Tarszisz, dokąd Jonasz chce uciec przed swoim powołaniem, jest każdą naszą ucieczką od wypełniania obowiązków czy pójścia za głosem Pana Boga. Prorok ciągle się z Bogiem kłóci, jest marudny i pyszny, nie chce dostrzegać w działaniach Bożej Opatrzności troski. Blisko nam często do takiego właśnie zachowania względem miłosiernego Boga, który ma dla nas wspaniały pomysł na życie i chce nas przez nie prowadzić.

Ks. Marian posłużył się tutaj definicją powołania wg Tomasza Mertona: "Każdy z nas jest wyznaczony do zajęcia określonego miejsca w Królestwie. Jeżeli je znajdziemy, będziemy szczęśliwi. Jeżeli nie znajdziemy, nie możemy mieć pełnego szczęścia. Dla każdego z nas tylko jedna rzecz jest niezbędna: wypełnić nasze własne przeznaczenie zgodnie z wolą Bożą, być tym, czym Bóg nam być przeznaczył".

Zwrócił uwagę, że to piękne słowa, ale by odkryć powołanie trzeba czegoś więcej. W tych poszukiwaniach trzeba się dać prowadzić Duchowi Świętemu, a nie tylko własnym przekonaniom. Do tego przydadzą się: zaufanie, odwaga, poczucie bycia godnym wyznaczonego zadania oraz zgodność woli zewnętrznej (czyli pójdę) z wolą wewnętrzną (chcę pójść). Między innymi tej ostatniej cechy zabrakło Jonaszowi - do końca się z Bogiem nie zgodził.

Końcowe, skrócone zdanie księgi brzmi: "A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą?". Ks. Marian Chalecki zwrócił uwagę, że w miejsce nazwy miasta każdy mógłby wstawić swoje imię, Bóg się lituje i pozwala nam wciąż czerpać ze swojej łaski. Boże miłosierdzie jest przecież bezdenne, tak jak i inspiracja zaczerpnięta z rozważań księgi Jonasza.