Ostatnie pożegnanie ks. prof. Antoniego Młotka

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 07.04.2018 12:00

Mszy św. pogrzebowej w katedrze wrocławskiej przewodniczył metropolita wrocławski abp Józef Kupny.

Ostatnie pożegnanie ks. prof. Antoniego Młotka Po Mszy św. w katedrze wrocławskiej trumna z ciałem śp. ks. prof. Antoniego Młotka została złożona do grobu na cmentarzu parafii pw. NMP Różańcowej w Kiełczowie. Karol Białkowski /Foto Gość

Zmartwychwstały Chrystus przynosi nam pokój. Nie jest to tylko przenośnia. Doświadczyli tego Apostołowie. Na wieść o pustym grobie zamknęli się w wieczerniku, bojąc się oskarżenia o wykradzenie zwłok. Ale, gdy pod wieczór zmartwychwstały Chrystus stanął pośród nich i rzekł "Pokój wam", ich lęk ustąpił niekończącej się radości - mówił na początku homilii ks. dr hab. Andrzej Szafulski.

Podkreślił, że pożegnanie ks. prof. Antoniego Młotka przypadło w momencie, gdy wpatrujemy się w pusty grób Zmartwychwstałego. - A niedługo będziemy wpatrywać się w grób, w którym złożymy doczesne szczątki człowieka dobrego, kapłana, pasterza, wychowawcy i uczonego - zaznaczył.

Podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż ks. prof. Antoni był człowiekiem dobrym. Przypomniał, że urodził się w Dawidowie k. Lwowa, po wojnie  zamieszkał w Wabienicach, a do liceum ogólnokształcącego uczęszczał do Oleśnicy. - Wszyscy, którzy się z nim zetknęli, podkreślają jego naturalną, niekłamaną i nieinteresowną dobroć, szczerość i gościnność, jak przystało na lwowiaka.

- Ksiądz profesor był pasterzem dobrym. Ten tytuł bardzo sobie cenił i często się do Chrystusa Dobrego Pasterza odwoływał - dodał ks. Szafulski.

Na lata 1957-63 przypadają jego studia w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk bp. Pawła Latuska w Głogowie. Następnie pracował w dwóch wrocławskich parafiach, w których był wikariuszem - pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus na Osobowicach i pw. Najświętszej Maryi Panny na Piasku. W pracy duszpasterskiej wspomagał też innych kapłanów. Ponadto pełnił funkcję kapelana w domu macierzystym  Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej. Pracował w Metropolitalnym Sądzie Duchownym jako sędzia. - Ks. Antoni był kapłanem bez reszty oddanym Bogu w Jego świętym Kościele - zauważył ks. A. Szafulski.

Kaznodzieja zaznaczył, że zmarły kapłan był wychowawcą, przewodnikiem dla młodzieży poszukującej prawdy. - Przez swoje zaangażowanie pokazywał im, jak w sposób święty i prawy konstruować własne życie, postawy, współpracę z innymi i wspólnotę wiary. Miłował powierzonych sobie uczniów. Stawiał im wymagania, sprawiając w nich nieustanny wzrost. Studenci mogli liczyć na jego pomoc - wspominał. Przypomniał także, że u progu swojej pracy dydaktycznej ks. Antoni był prefektem w MWSD i dyrektorem seminaryjnej biblioteki.

Podkreślił, że kapłan zasłużył sobie na miano uczonego. W roku 1965 rozpoczął stacjonarne studia specjalistyczne na wydziale teologicznym ATK w Warszawie. Zwieńczył je stopniem doktora teologii. Przebywał także na stypendium naukowym w Rzymie, gdzie nawiązał kontakty naukowe. Poprzez kolokwium habilitacyjne, docenturę, kierownictwo katedrą teologii moralnej i profesurę nadzwyczajną doszedł do profesury zwyczajnej w 1998 r. Po gruntownych studiach specjalistycznych był profesorem teologii moralnej na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu.

- Dał się poznać jako szczególny znawca problematyki teologiczno-moralnej czasów patrystycznych - dodał ks. A. Szafulski. - Wraz z niedawno zmarłym ks. prof. Janem Kowalskim, z którym stanowił swego rodzaju tandem, podźwignął teologię moralną we Wrocławiu na najwyższy poziom.  Był jednym z mocnych filarów naszej uczelni, której poświęcił całą energię życiową i zdrowie.

Posłuchaj całej homilii:

W ostatnim pożegnaniu, oprócz rodziny, wzięli udział m.in. kard. Henryk Gulbinowicz, bp Edward Janiak oraz środowiska akademickie Papieskiego Wydziału Teologicznego i Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu.