Ziarno pada w Bagno

Agata Combik Agata Combik

publikacja 22.04.2018 01:00

Niedziela Dobrego Pasterza rozpoczyna Tydzień Modlitw o Powołania do Kapłaństwa i Życia Konsekrowanego. To okazja, by przypomnieć o seminariach na terenie wrocławskiej archidiecezji. Dziś o salwatoriańskim.

Ziarno pada w Bagno Seminarium od strony parku Agata Combik /Foto Gość

WSD Salwatorianów, „Dom ziarna”, tonie w zieleni - zresztą kryjącej sporo niespodzianek i skarbów, także dla ducha (zobacz TUTAJ). To wyjątkowo sprzyjające miejsce do kiełkowania nowych powołań.

Mieści się w pałacu, który ma długą historię. Salwatorianie objęli go w 1930 r. Przedtem należał m.in. do znanego browarnika Georga Kisslinga, który rozbudował gmach i ozdobił, licząc na wizytę samego cesarza i otrzymanie od niego tytułu szlacheckiego (stąd w budynku m.in. Cesarskie Schody).

W pięknym seminarium formowały się i formują kolejne pokolenia salwatorianów polskiej prowincji - tak rozległej, że, jak mówią, „słońce nad nią nie zachodzi”. Wyruszając do pracy w Polsce i wielu innych krajach rozsianych po świecie, „wychodzą z Bagna”.

Kompleks pałacowo-parkowy przetrwał wojenne zawieruchy prawdopodobnie dzięki polskiemu zakonnikowi. W czasie II wojny światowej, gdy zbliżał się front, salwatorianie uszli z Bagna.

Na miejscu pozostał tylko jeden brat, Polak, Feliks Sierny, który znał język rosyjski. Udało mu się powstrzymać żołnierzy radzieckich przed dewastacją pałacu. Po wojnie salwatorianie mogli znów do niego powrócić.

Paweł Janowski SDS, student II roku filozofii w salwatoriańskim seminarium, tłumaczy, że obecnie (licząc również diakonów przebywających na praktykach) w Bagnie formuje się 21 młodych salwatorianów. Cała wspólnota, razem z księżmi, braćmi zakonnymi, liczy 30-40 osób.

Charakterystyczną osobą w Bagnie jest również s. Aniela Garecka, salwatorianka, autorka wielu poczytnych kulinarnych książek. A w rytm seminaryjnego życia wpisują się takie wydarzenia, jak letni plener malarski. Artyści krążą wówczas z pędzlami i sztalugami po malowniczej okolicy, znajdując inspirację dla swej twórczości. Zobacz TUTAJ

Kim jest Dobry Pasterz? - pytamy przed IV Niedzielą Wielkanocną. - Bycia dobrym pasterzem dopiero się w seminarium uczymy - mówi Paweł Janowski SDS i dodaje, że na tej drodze potrzebne są wzory, autorytety. - Ostatecznie jest nim sam Chrystus, Dobry Pasterz. Papież Franciszek mówi, że pasterz powinien „pachnieć owcami”, być pośród nich, a jednocześnie umieć stanąć na ich czele, poprowadzić. Jego życie musi być podporządkowane służbie innym. Tu nie wystarczy być dobrym liderem. Trzeba być kimś więcej. Myślę, że to „więcej” płynie z przylgnięcia do Boga, budowania bliskiej relacji z Nim. Tylko wtedy można jej uczyć innych.

Dla salwatorianów szczególnym wzorem w pasterskiej posłudze jest założyciel ich zgromadzenia, Sługa Boży o. Franciszek Maria od Krzyża Jordan.

- Starał się jako pasterz docierać do każdego człowieka, dlatego przełamywał pewne schematy, wykorzystywał najnowsze środki komunikacji, nauczył się bardzo wielu języków - mówi kleryk. - „Dopóki żyje na świecie choćby jeden tylko człowiek, który nie zna i nie kocha Jezusa Chrystusa Zbawiciela Świata, nie wolno ci spocząć” - to dewiza, którą kierują się salwatorianie. Prowadzimy misje w bardzo wielu krajach. Docieramy do ludzi na różne sposoby i ta różnorodność to jedna z charakterystycznych salwatoriańskich cech. Ja przykładowo pracuję w studiu nagrań, które znajduje się w Bagnie i poprzez które staramy się promować muzykę chrześcijańską czy w jakiś sposób prowadzącą ku Bogu. Moją pierwszą miłością było wojsko. Byłem podchorążym w Warszawie. Moim kapelanem był wspaniały kapłan, salwatorianin, jednocześnie świetny żołnierz. Dzięki niemu poznałem nasze zgromadzenie. Zapragnąłem czegoś więcej, tęskniłem za jeszcze większą bliskością Boga. Wojsko przestało wystarczać. Tu, u salwatorianów, poczułem, że jestem na swoim miejscu.

Podkreśla, że bliski kontakt z naturą, praca w ogrodzie, miejsce na spacery, to dla kleryków w Bagnie wielki dar.

- Czymś specyficznym dla salwatorianów jest to, że bardzo wcześnie, w czasie studiów, mamy możliwość apostolskiego działania, zgodnie z zainteresowaniami, talentami - mówi.

Jedni są zaangażowani w studio nagrań (profesjonalnie wyposażone, powstało w 2017 r.), inni pasjonują się liturgią w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego (trydencką), wyjeżdżają czasem do domu dziecka w Obornikach Śl., do zakładu dla niepełnosprawnych dzieci w Wierzbicach czy dla starszych osób w miejscowości Święta Katarzyna; latem wyruszają do różnych placówek misyjnych.

Ziarna powołania, które „wpadły w Bagna”, mogą tu znaleźć żyzną glebę.

Zobacz także TUTAJ